Katarzyna Skrzynecka jest bardzo związana ze swoją rodziną i dba o ukochanych bliskich. Niestety, ostatnie tygodnie nie były łaskawe dla gwiazdy.
Niedawno drżała o zdrowie i życie męża, Marcina, który trafił do szpitala z potwornymi bólami brzucha. Sytuacja zakończyła się nagłą operacją i na szczęście sportowiec już cieszy się zdrowiem w domu. Niestety, to nie był koniec zmartwień Katarzyny. Teraz spotkała ją kolejna rodzinna tragedia - po walce z chorobą zmarł jej wujek. Mężczyzna trafił do szpitala zarażony koronawirusem i bardzo ciężko przechodził chorobę. "Po trzech tygodniach niestety zmarł w wyniku zaawansowanego zapalenia płuc i niewydolności oddechowej wywołanej wirusem. Przeraża mnie fakt, że mimo interwencji jego dzieci, został w klinice wpisany do ewidencji jako 'ozdrowiały', bo test wykonany trzy dni przed śmiercią wykazał, że w organizmie nie ma już aktywnej formy koronawirusa - zdradziła celebrytka w rozmowie z "Fleszem".Ta sytuacja bardzo ją dotknęła i teraz celebrytka ma spore wątpliwości, co do prawdy przekazywanej społeczeństwu w statystykach dotyczących koronawirusa w Polsce. "Strach pomyśleć, ile tysięcy podobnych przekłamań statystyk może się pojawiać! 'Pacjent wyzdrowiał, ale zmarł'. To absurd! Nie szerzę tu żadnych niesprawdzonych plotek, bo jest to sytuacja, która zdarzyła się w mojej bliskiej rodzinie" - grzmi Katarzyna.


***Zobacz więcej materiałów wideo:








