Choć Katarzyna Dowbor jest z wykształcenia pedagogiem-seksuologiem, nigdy nie pracowała w wyuczonym zawodzie. Odkąd pamięta, pociągało ją dziennikarstwo. Dokładnie czterdzieści lat temu - tuż przed wprowadzeniem w Polsce stanu wojennego - pisała artykuły do studenckiej gazety strajkowej i, jak mówi, bawiła się w radio.
Pracę w telewizji dostała dzięki... przebitkom
Zanim w 1983 roku 24-letnia wówczas Katarzyna Dowbor trafiła do TVP, przez rok terminowała w radiowej Trójce, gdzie razem z Moniką Olejnik przygotowywała materiały polityczne.
Przez pół roku robiłyśmy wszystko we dwie. Tak mi się to podobało, że marzyłam tylko tym, by jak najszybciej skończyć studia i zająć się moją nową miłością, czyli radiem
Pewnego dnia w gmachu radia przy ulicy Myśliwieckiej zjawiła się ekipa mająca nakręcić materiał o fenomenie programu "Zapraszamy do Trójki" dla TVP. Katarzyna Dowbor akurat montowała jakiś program, a operator ciągle kierował kamerę w jej stronę.
W kącie, przy magnetofonie, zobaczyliśmy kogoś śmiesznie urodziwie rudego
Prowadząca polsatowski hit "Nasz nowy dom" do dziś żartuje, że pracę w telewizji dostała dzięki... przebitkom.
Zrobili ze mnie przebitkę. Jedną, drugą, trzecią... Okazało się, że na Woronicza tak im się te przebitki spodobały, że za dwa dni zadzwonili z pytaniem, czy nie przeszłabym do telewizji
Perfidna plotka Ireny Dziedzic. Dowbor opowiedziała o tym po latach
Do pracy w TVP Katarzynę Dowbor przyjmował ówczesny szef Redakcji Reportażu i Filmu Dokumentalnego Dwójki Tadeusz Kraśko (ojciec Piotra Kraśki). Kiedy dwa lata później młoda felietonistka "Pegaza" dołączyła do grona spikerek, Irena Dziedzic rozpuściła plotkę, że pracę załatwił jej mąż Janusz Atlas, który rzekomo wstawił się za nią u samego szefa Radiokomitetu i wybłagał dla niej posadę prezenterki.
Czułam się w gronie spikerek... niechciana. Oni wszyscy byli bardzo ze sobą zżyci - Bogusia Wander, Edyta Wojtczak, Krystyna Loska, Janek Suzin, Elżbieta Poniatowska. To było jedno środowisko, jedno towarzystwo, razem się trzymali. Na początku była wielka niechęć do mnie. Byłam takim kijem w mrowisku. Nikomu się nie podobało, że przyszłam
To, by zrobić z Katarzyny Dowbor spikerkę, było pomysłem Edyty Wojtczak. Panie poznały się podczas pracy w "Studio Lato" i od razu zapałały do siebie ogromną sympatią. Edyta Wojtczak wiele miesięcy uczyła Katarzynę Dowbor, jak interpretować tekst, jak zachowywać się, siedząc przed kamerą, jak nawiązać kontakt z widzami, aż pewnego dnia... oddała jej swój dyżur bez wcześniejszego uzgodnienia tego z "górą", przez co miała później wielkie kłopoty.
Tymczasem młodziutką kandydatką na ostatnią w historii TVP spikerkę zainteresowała się sama Irena Dziedzic. "Żelazna dama" telewizji bardzo chciała wziąć Katarzynę Dowbor pod swoje skrzydła, ale ta - wspierana przez Edytę Wojtczak - grzecznie podziękowała.
I za to Dziedzicowa mnie znienawidziła
Irena Dziedzic robiła wszystko, co mogła, by utrącić karierę Katarzyny Dowbor już na starcie. Zdecydowała na przykład, by nie dać Kasi tzw. karty ekranowej na stałe, ale jedynie na pół roku. Kazała też młodej spikerce po raz drugi stawać przed komisją egzaminacyjną przyznającą owe karty...
A w dodatku wszystkim dawała do zrozumienia, że "ten piegowaty rudzielec" dostał pracę wyłącznie dzięki znajomościom, a karierę buduje jedynie na oryginalnej urodzie!
Katarzyna Dowbor jest dozgonnie wdzięczna Edycie Wojtczak
Inne spikerki udawały, że nie słyszą rozpuszczanych przez Irenę Dziedzic plotek o swojej najmłodszej koleżance. W pokoju spikerskim panowała jednak dość niezręczna atmosfera.
Najpierw koleżanki wściekały się, że pojawiła się jakaś nowa. Nie byłam lubiana. Sprawdzano, jaka jestem i po co tam przyszłam
Kasia przez dwa lata starała się, by starsze spikerki ją "kupiły". W końcu zaprzyjaźniła się i z Krystyną Loską, i z Bogumiłą Wander. Nie udało się jej nawiązać kontaktu jedynie z Janem Suzinem...
Po latach wspominała go w "Prezenterkach" jako zimnego, oschłego i niesympatycznego dziwoląga, który nikogo nie lubił i który nigdy nikomu nie podał ręki w potrzebie.
Dopiero niedawno Katarzyna Dowbor dowiedziała się, że Edyta Wojtczak była nie tylko jej nauczycielką, ale też jej dobrym duchem, aniołem stróżem pilnującym, by nic złego jej się nie stało.
Nie wiedziałam, jak bardzo Edyta mnie chroniła, ile kłopotów miała z mojego powodu, ile awantur za mnie toczyła. Wszystko jej zawdzięczam
Dziś Katarzyna Dowbor jest jedną z najpopularniejszych i najbardziej cenionych gwiazd Polsatu. Bardzo długo i bardzo ciężko pracowała na swój sukces.
"Nie było łatwo" - mówi, wspominając początki swej kariery, ale dodaje, że warto było zapłacić każdą cenę, by teraz móc robić to, co naprawdę kocha i co daje jej ogromną satysfakcję.



Więcej o newsów gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie.








