Prowadząca "Nasz Nowy Dom" w Polsacie kilka lat temu sama z hukiem wylatywała z TVP.
Później dziennikarka żaliła się w tabloidach na brak pieniędzy i niską emeryturę. Z pomocą na szczęście przyszła Nina Terentiew.
Teraz w dość podobnej sytuacji znalazła się Grażyna Torbicka (57 l.), która większość swojej zawodowej kariery spędziła właśnie na Woronicza.
Dowbor deklaruje na łamach tabloidu, że bardzo koleżankę wspiera i jednocześnie zapewnia, że brak pracy to nie koniec świata!
"Z Grażyną Torbicką razem przyszłyśmy do Telewizji Polskiej. Nie mnie oceniać, czy dobrze zrobiła, odchodząc z TVP, czy źle. Bardzo ładnie Grażyna napisała, że czas popatrzeć na świat z innej strony. Trzymam za nią kciuki i ją rozumiem, bo sama wiem, że to, co kiedyś wydawało mi się straszne, że po 30 latach odejdę i sobie nie poradzę, okazało się strachem przedwczesnym. Czasem warto coś zamknąć, żeby otworzyć coś nowego. Życzę Grażynie, żeby miała tak samo, bo mnie się udało" - mówi z dumą w "Super Expressie" Dowbor.
Nie łatwiej było po prostu do Grażyny zadzwonić?
Zobacz również:
![Wiśniewski ostro o Martyniuku. Mówi o konsekwencjach [POMPONIK EXCLUSIVE]](https://i.iplsc.com/000LSVO3WR5EMYY0-C401.webp)
