Katarzyna Dowbor nieraz wspominała w wywiadach, że ma chorą tarczycę. Przypadłość, którą u niej zdiagnozowano, objawiała się wytrzeszczem oka, co było dla niej problematyczne w pracy.
Lekarze zalecili operację wycięcia tarczycy, jednak decyzja o poddaniu się jej nie była taka prosta. Istniało bowiem ryzyko uszkodzenia strun głosowych.
Katarzyna Dowbor w końcu się na nią jednak zdecydowała, choć, jak przyznała w rozmowie z "Plajadą", bardzo się bała.
Od zabiegu minęło już trzy lata i przez ten czas wiele się wydarzyło. Jak się okazuje, decyzja o operacji była strzałem w dziesiątkę, gdyż zdrowie prezenterki programu "Nasz nowy dom" znacząco się poprawiło!

Katarzyna Dowbor o swoim stanie zdrowia
(...) Po operacji mój organizm bardzo się uspokoił. Wcześniej ciężko było mi nawet wstawać. Nagminnie przez wiele lat miałam stan zapalny tarczycy, a - jak wiadomo - ona rządzi całym organizmem. Borykałam się ze wszystkimi typowymi objawami chorej tarczycy
Katarzyna Dowbor musi jednak brać leki, które zastępują tarczycę. Jak sama przyznaje, dzięki operacji nie tylko dalej może żyć, ale przede wszystkim jest "pogodna i dużo lepiej się czuje".
Jednym z zaleceń pooperacyjnych był także odpoczynek i unikanie szybkiego tempa życia. Z tym gwiazda ma jednak nie lada problem, gdyż uwielbia to, co robi.
Przy moim lekkim ADHD to jest trudne. Rzadko wyjeżdżam na urlopy, bo jak już mam przerwę od zdjęć, to wolę spędzić ten czas w domu, w którym na co dzień rzadko bywam, a który uwielbiam. Jednak po dwóch dniach już zaczynam planować wymianę tapety w jednym z pokoi lub cyklinowanie podłogi
Najważniejsze jednak, że zdrowie wróciło do normy. Oby tak dalej!
Zobacz również:


***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie Pomponik.pl
Kendall Jenner zachwyca sylwetką!








