W miniony weekend Facebook zablokował konto Tuskówny. Zazwyczaj powodem takich działań jest naruszenie przez użytkownika regulaminu. Jak było w przypadku córki premiera, nie wiadomo.
"Mam nieodpartą ochotę spotkać się z panem Zuckerbergiem i powiedzieć mu, co myślę o tej całej sprawie, a także zmusić go do odblokowania mojej strony. W najbliższym czasie nie planuję jednak wyjazdu do Ameryki, nic mi też nie wiadomo o tym, aby pan Zuckerberg miał pojawić się w Trójmieście, podejrzewam więc, że do spotkania nie dojdzie" - napisała na blogu.
Nie zastanawiając się zbyt długo, po raz kolejny założyła stronę. Teraz namawia do "polubienia jej" kolejny raz...
"Domyślacie się pewnie, że informacja o niedziałającej stronie spadła na mnie jak grom z jasnego nieba:). Zwłaszcza, że jeszcze tydzień temu świętowałam to, że jest z nami już 20 000 osób. Od tego czasu, pierwszą rzeczą, o której mówię każdej napotkanej osobie jest to, że straciłam swoją stronę na FB, a wraz z nią 20 000 fanów (szloch)".








