Kasia Nosowska miała trudną relację ze swoim ojcem. Był marynarzem, i gdy wracał z rejsu do rodzinnego domu w Szczecinie, zaprowadzał dyscyplinę, co wrażliwa jedynaczka znosiła fatalnie.
"Żyłyśmy z mamą od wyjazdu do przyjazdu ojca. Samotność marynarzowych sprawia, że ich dzieci często przejmują część mężowskich obowiązków. Stają się powiernikami, wypełniają pustkę. Kiedy mąż wraca, mają obowiązek usunąć się w cień, by rodzice mogli realizować ideę małżeństwa. To wtedy córka, która śpi z matką, żeby było raźniej, musi zabrać poduszkę i płynąć samotnie przez noc" - wspominała Nosowska w książce "Powrót z Bambuko".
Była nieśmiałym dzieckiem, co również zawdzięcza ojcu, który nie szczędził jej krytyki i po powrotach z rejsów wprowadzał w domu musztrę i ignorował potrzeby dziecka. Miała chodzić jak w zegarku - o czym śpiewała w piosence "Lanie".
Po wyprowadzce z rodzinnego domu wciąż towarzyszyło jej uczucie bycia kimś gorszym. Przepracowała to dopiero niedawno, zbliżając się do pięćdziesiątki. Symbolicznie kupiła nowy dom, do którego sprowadziła ze Szczecina... matkę.
Dzień Ojca. Nosowska składa życzenia swojemu tacie: "Kłaniam się surowemu trenerowi"
Z okazji Dnia Ojca Kasia Nosowska opublikowała w mediach społecznościowych życzenia. Są nietypowe, jak i sama autorka. Dziękuje ojcu za to, jaki był względem niej, bo dzięki temu jest dziś... wyjątkowa.
Kim bym była, gdybym miała innego ojca? Kimś innym. Celebruję dziś wdzięczność za to, kim jestem. Kłaniam się mojemu Tacie, surowemu nauczycielowi, trenerowi, który nieświadomie pchnął mnie do odkrycia, że jestem silna, dzielna i mam w sobie (nie na zewnątrz) miejsce, w którym mogę odpocząć, ale też wychodzić do świata, by siebie wyrazić. Dziękuję mojemu nieidealnemu Tacie, który (dziś to wiem) okazał się być perfekcyjnie skrojonym na miarę moich potrzeb. Jestem. Tak bardzo się cieszę, że jestem - pisze Kasia Nosowska
Publikuje również zdjęcie swojej mamy Krystyny, która po rozwodzie z mężem zamieszkała z nią w nowym domu w Piasecznie. Rodzicielka w Dzień Ojca obchodzi urodziny.
Moja kochana bez żadnych wątpliwości Mama - ma dziś urodziny. Przyjęła mnie i nosiła pod sercem. Jestem z niej. Życzyłam jej, by żyła tyle, by starczyć mi na całe życie (zakładam, że pożyje długo:)) bo bez niej byłoby smutno, nudno i samotnie. Mamo, Krystynko - Tańcz przez życie
Zobacz też:
Nosowska uczęszcza na psychoterapię
Nosowska wspomina poród. Pokazała też syna
Nie nazywa się już Dorota Rabczewska. Oficjalnie zmieniła imię










