Karolina Pisarek, w przeciwieństwie do wielu innych uczestników "Top Model" nie zdecydowała się na karierę celebrytki, opromieniającej swoją obecnością programy śniadaniowe, lecz spakowała portfolio i rozpoczęła tułaczkę po agencjach modelek.
Opłaciło się. Obecnie Karolina jest jedną z najlepiej rozpoznawalnych polskich modelek w tej niezwykle trudnej branży. Warto pamiętać, że na świecie jest zaledwie garstka rozchwytywanych modelek, przeważnie pochodzących ze znanych w show biznesie i modelingu rodzin, a na miejsce tych, które same przebiły się w branży, jak Anja Rubik, czekają tysiące głodnych sukcesu kandydatek.
Tymczasem Karolina, będąca, jak na standardy, panujące w modelingu, osobą znikąd, znalazła się na liście 100 najpiękniejszych twarzy świata, została uhonorowana przez tytułem Modelki Roku, a dwa lata temu otrzymała wyróżnienie w kategorii Sukces roku.
Ostatnio zaś w życiu Pisarek zdarzyło się coś, co uchodzi za marzenie każdej modelki i zwieńczenie kariery: oświadczyny milionera.
Polska modelka poślubi milionera
Trzeba przyznać, że Roger Salla wiedział, jak się zachować. Od razu wystartował do niej z półtorakaratowym brylantem i zakupami w luksusowych butikach. Karolina na chwilę porzuciła pełną drogiej biżuterii i markowych kreacji codzienność, włożyła sweter i wpadła opowiedzieć o swoim szczęściu. Jak ujawniła w rozmowie z Pomponikiem, o tym, że jej narzeczony jest bogaczem, dowiedziała się dopiero z mediów:
Ja nic nie wiedziałam o Rogerze tak naprawdę, bo Roger sobie mnie wypatrzył. Ja się z newsów dowiedziałam i napisałam do mojego narzeczonego: ooo, nie wiedziałam, że masz takie dobre CV, nooo, kochanie, dlaczego mi nie powiedziałeś? On od początku był dla mnie atrakcyjny, dlatego, bo bardzo dobrze mnie traktuje, czuję się jak księżniczka w jego otoczeniu. I chyba o to chodzi, że jak mężczyzna jest pewny kobiety, to traktuje ją najlepiej jak potrafi.
Jak podkreśliła Pisarek, pieniądze ukochanego nie mają dla niej znaczenia, bo sama zarabia tak świetnie, że nawet nie pamięta, kiedy osiągnęła swój pierwszy milion. Zresztą, jak dodała, w Polsce to żadna sztuka:
Ja jestem też bogata. Mam swój sukces i nie patrzę na pieniądze, bo skoro je mam, to chyba nie ma żadnego większego znaczenia. Jestem milionerką. Nawet nie wiedziałam o tym, bo część pieniędzy miałam polskich, część w euro, a część w dolarach. I tak patrzyłam: a kiedy dobiję, kiedy dobiję? A potem jak chciałam coś tam kupić, to się okazało, że jednak są te pieniądze. Odłożony ten milion był, a jeszcze zarobiony. Bo da się zarobić, a nie zawsze da się odłożyć. Większość Polaków w ciągu całego swojego życia ten milion zarobiło, tylko że te pieniądze się na bieżąco wydaje. Moim zdaniem pieniądze nie dają szczęścia, ale pomagają szczęściu.
Bez intercyzy
W sytuacji, w jakiej znalazła się Pisarek, pojawiła się, co zrozumiałe, kwestia intercyzy. Tym bardziej, że Karolina, jak sama podkreśla, jest milionerką, więc chodzi też o zabezpieczenie jej interesów. Temat intercyzy zresztą podrzucił jej Pomponik, bo sama na to nie wpadła. Na szczęście, dzięki Pomponikowi, mają z Rogerem tę trudną rozmowę już za sobą i zdecydowali się na wspólnotę majątkową:
Doszliśmy do wniosku, że nie. Bo związek ma łączyć, a nie rozdzielać. Roger sam wyszedł z inicjatywą, że nie. To jest indywidualna sprawa. Ja też się zastanawiam. To jest ciężki orzech do zgryzienia, to jest temat tabu, ludzie nie lubią o tym mówić, ale na szczęście my mamy już tę rozmowę za sobą.
Zobacz też:
Iza Krzan zalała się łzami na wizji. Dramatyczne wspomnienia wróciły
Elżbieta II miał odstawić alkohol. Nie zrobiła tego
Wzrost zakażeń. Wciąż duża liczba zgonów
***