Charlize Mystery należy do grona tych bardziej znanych szafiarek, chociaż do tej pory nie przebiła się do powszechnej świadomości jak Jessica Mercedec czy Maffashion.
Dziewczyna jest jednak na dobrej drodze...
Kilka miesięcy temu Charlize zasłynęła swoją nieznajomością języka angielskiego udzielając wywiadu zagranicznemu dziennikarzowi na Fashion Weeku w Nowy Jorku.
Okazuje się, że z językiem polskim również niezbyt sobie radzi!
Popis posługiwania się "poprawną polszczyzną" dała w swojej książce(!), która właśnie ukazała się na rynku!
"Łączenie pasji i pracy w oczach tych, według których prawdziwa praca przynosi radości, stawia mnie lecz trud i zmęczenie, w pozycji lenia" - pisze blogerka we wstępie swojej książki.
Dość osobliwe podejście Charlize do składni wytknął jej znany bloger, Tobiasz Kujawa.
"O co chodzi Charlize w drugim zdaniu wstępu do książki "(Nie) Mam się w co Ubrać!", jej własnego i bardzo brawurowego autorstwa? (...)
Czas spojrzeć prawdzie w oczy - każdy powinien się pięć razy zastanowić przed przeniesieniem swoich myśli na papier.
Niezależnie od tego, czy są to refleksje na temat mody, urody albo innych rozkoszności. Kogo i czego nauczyło blogowanie? Tego nie wiem.
Ale wiem, że warto pamiętać, czego uczyła pani nauczycielka na lekcjach polskiego. Chyba, że ktoś leżał na ławce w Pozycji Lenia? - ironizuje Kujawa.
Temat od razu podchwyciła Karolina Korwin-Piotrowska, która w swych osądach jest jeszcze bardziej bezlitosna!
"Szok i niedowierzanie, czy ktoś rozumie, o co jej, biednej szafiarce chodzi?
Ja czegoś tak jednoznacznie idiotycznego, czegoś, co nie pozostawia żadnych złudzeń w kwestii braku nawet resztek komórek mózgu w życiu nie widziałam.
Myślałam, że widziałam wszystko, a jednak można mnie zaskoczyć" - szydzi Piotrowska.
Niestety, szafiarki są chyba dzisiaj idealnym przykładem na to, że nie trzeba mieć większego wykształcenia, aby zrobić karierę zarabiając przy tym kokosy...
Smutne?
