Sylwia Madeńska i Mikołaj Jędruszczak rozstali się na początku października tego roku. Obiecywali, że nie będą prać brudów publicznie, jednak tenisista nie wytrzymał i dwa tygodnie później przerwał milczenie. Mężczyzna wyznał wtedy, że jego była partnerka ma problem z alkoholem oraz ciągoty do romansów. Podobno tancerka regularnie też go okłamywała w najdrobniejszych sprawach. Madeńska w odwecie powiedziała tylko, że to historie wyssane z palce i zamknęła temat.
Karolina Gilon przez prawie dwa miesiąca nie komentowała tej sprawy. Jednak zapytana przez nas, co sądzi o rozstaniu zwycięzców pierwszej edycji "Love Island. Wyspa Miłości" nie przebierała w słowach. Gwiazda przede wszystkim skupiła się na skandalicznym zachowaniu Mikiego.
"Mikołaj zrobił podstawowy błąd. Zaczął publicznie prać ich brudy. Uważam, że zawsze to jest złe. Wiem, że oni są z programu i muszą mówić, co się dzieje w ich związku. Jednak bez przesady. Mówienie tak negatywnych rzeczy na temat swojej partnerki świadczy tylko o nim. Nieważne jak zaczynamy - ważne jak kończymy. Dla mnie nie było tam klasy. To był cios poniżej pasa. Nie powinno tak się robić" - powiedziała nam Gilon. Trudno się z nią nie zgodzić... Całą rozmowę możecie zobaczyć poniżej:











