O tym, że prezenter zrezygnował z udziału na rzecz właśnie "Tańca z gwiazdami", "Super Express" dowiedział się wcześniej niż organizatorzy "Tańca na lodzie".
Fotoreporterowi brukowca udało się wytropić Kammela na sali, gdzie trenował ze swoją partnerką. Na widok dziennikarza krzyknął: "Skąd się dowiedzieliście?!" i przerażony odskoczył od kobiety, z którą tańczył.
"Super Express" zadzwonił w tej sprawie do Anety Wrony, rzeczniczki TVP. Ta najpierw zrozumiała, że jest pytana o udział Tomka w "Tańcu na lodzie". Gdy dotarło do niej, o co chodzi, wydusiła:
"To niemożliwe! On wystąpi w Tańcu na lodzie. Tomek jest dziś w Niemczech".
Tomek jednak wcale w Niemczech nie był, a biuro prasowe TVN potwierdziło jego udział w "Tańcu z gwiazdami". Co będzie z jego dalszą karierą w TVP?
Do tej pory telewizja publiczna nie tolerowała żadnych "zdrad" i pozbywała się każdego prezentera, który pokazał się w konkurencyjnej stacji. Z Kammelem nie rozstanie się chyba tak łatwo - w końcu jest najbardziej rozpoznawalną twarzą stacji...
