Kaminski zdradził wielki sekret Rodowicz. Jest inaczej, niż wszyscy sądzili [POMPONIK EXCLUSIVE]
Wielkimi krokami zbliża się tegoroczny Polsat Hit Festiwal. Jedną z największych atrakcji wydarzenia będzie premiera utworu w wykonaniu Maryli Rodowicz i Ralpha Kaminskiego. W rozmowie z Pomponikiem wokalista zdradził sekret diwy i wyjawił, jak wyglądała ich współpraca. Choć jemu samemu daleko jeszcze do emerytury, nie omieszkał też zabrać głosu w sprawie świadczeń dla artystów.
Ralph Kaminski jest jedną z gwiazd nadchodzącego Polsat Hit Festiwalu, który odbędzie się w dniach 23-25 maja w Operze Leśnej w Sopocie. Program wydarzenia zapowiada prawdziwą moc atrakcji. Jedną z nich bez wątpienia będzie pierwszy oficjalny występ piosenkarza w duecie z Marylą Rodowicz.
To kolejny tego typu projekt w karierze diwy. Od kilku miesięcy pracuje ona nad materiałem na nową płytę, przy okazji której zaprasza do współpracy artystów młodego pokolenia. Kaminski dostał nawet od niej specjalny złoty list, którym był bardzo podekscytowany.
"(...) To było moje największe marzenie, w ogóle ze wszystkich światowych gwiazd, żeby z Marylą wystąpić, bo ja ją po prostu podziwiam (...). Ona pracowała z największymi artystami od lat, więc (...) nie mogłem w to uwierzyć" - powiedział Pomponikowi.
Szczegóły zostały ustalone przy sushi na spotkaniu, które trwało... cztery godziny. Jak zwykle pomysł na interpretację jednego z przebojów Rodowicz wyszedł ze strony jej nowego scenicznego partnera.
"Ja też jestem producentem naszej piosenki, która będzie singlem, ale my będziemy śpiewać dwa utwory. I ja reżyserując to, czerpałem z tego, co Maryla ma w sobie, całej jej historii, i oddaję temu hołd. Bardzo dbałem o to, żeby ona brzmiała jak najlepiej. (...) Wymyśliłem, że to będzie taki teatr, spektakl, kabaret, cyrk, bo Maryla mi się z tym kojarzy (...). Myślę, że to będzie fantastyczne dla widza. (...) Ja bym chciał taki koncert zobaczyć w telewizji" - zapowiedział naszemu reporterowi.
Od momentu, w którym cały ten proces się rozpoczął, czyli aż półtora roku temu, gwiazdy miały wiele okazji, żeby się ze sobą spotykać.
"(...) Mieliśmy bardzo dużo prób z Marylą Rodowicz i jeszcze będziemy mieć. I Maryla, tak jak ja, lubi próby, my lubimy się spotykać. Ona nawet przyszła do mnie do domu bez windy, weszła na trzecie piętro i pokazała, że naprawdę skończyła 30 lat i jej stanęło [na "liczniku" - przyp. aut.] jak Violetcie Villas" - zażartował Kaminski w wypowiedzi dla Pomponika.
Nic dziwnego, że dość bezpośredni Ralph pytał ją w tym czasie o różne, czasami dość zaskakujące rzeczy.
"Zapytałem Marylę, gdzie chodzi do fryzjera. [I okazało się, że] ona nie chodzi do fryzjera. Sama się farbuje i sama sobie tę grzywkę podcina" - wyjawił sekret koleżanki po fachu.
Niedawno w "halo tu polsat" 34-latek mówił, że prywatnie Rodowicz jest zupełnie spokojną osobą, co kontrastuje z jej wizerunkiem scenicznym. Podobnie jest zresztą w przypadku Kaminskiego. Jak sam mówi, "nie chodzi do marketu" w tych samych oryginalnych stylizacjach, w których pojawia się przed publiką. Według niego na scenie jednak musi się dziać.
"Musi być ciekawie i to pokazuje od lat Maryla Rodowicz. Ona jest zawsze po prostu odważna. Chodzi o to, że to ma być show. Ja chcę to zapamiętać. Pamiętasz, jak Maryla wyglądała na sylwestra? A pamiętasz jak inni? Bo ja nie za bardzo" - odniósł się do jej wyrazistego stylu.
Ralph Kaminski nie omieszkał też zabrać głosu w dość głośnej i często dyskutowanej kwestii, jaką są emerytury artystów.
"Nie każdy pisał swoją muzykę, nie każdy jest jakimś milionerem, który ma basen, tylko ktoś ma hit, a potem na starość wszyscy o nim zapominamy. Nie każdy jest w stanie pracować do końca życia. Nie każdy jest Marylą Rodowicz" - powiedział Pomponikowi.
Gwiazdor podkreślił, że problem ten dotyczy nie tylko branży rozrywkowej.
"Każdy z nas, nie tylko artyści, wszyscy musimy jakoś starać się zabezpieczyć swoją przyszłość. Ale to jest tak naprawdę niemożliwe, bo my jako młodzi ludzie, większość moich przyjaciół, znajomych, nie ma nawet [pieniędzy] (...)" - podzielił się swoimi odczuciami Ralph.
Według niego, nawet jeśli komuś wyliczono niską kwotę świadczenia, to i tak musi poradzić sobie w inny sposób.
"Myślę, [że jeśli] któryś z artystów ma 20 złotych [emerytury], to ma z czegoś innego. I to jest dobre podejście" - podsumował wątek.
Zobacz też:
Kolejne pojednanie podczas finału "TzG". Wzięli przykład z Dody i Górniak
Kaminski zabrał głos ws. Rodowicz. Zwrócił się też do Beaty Kozidrak
Rodowicz jak obiecała, tak zrobiła. Właśnie obwieściła przed wszystkimi, zostało już niewiele czasu