Kamila Boś zajmując się produkcją pieczarek w województwie mazowieckim, już po pierwszym odcinku nowego sezonu programu "Rolnik szuka żony” wywołała ogromną burzę i spore zamieszanie. O jej serce starało się kilkuset kandydatów, którzy zasypali ją listami z propozycjami bliższego poznania. Jej uwagę zwrócili jednak głównie Kamil i Adam, których jednak w programie traktowała dość oschle. Widzowie pisali, że znalazła sobie po prostu darmową siłę roboczą i nie zależy jej w ogóle na miłości. Ostatecznie "królowa pieczarek" wybrała Adama, którego jednak i tak pogoniła po zakończeniu programu.
Kamila Boś i jej relacje z reżyserem "Rolnik szuka żony"
W sprawie Kamili głos zabierały także osoby z produkcji. Reżyser Konrad Smuga próbował nawet bronić Kamili i prosił, by widzowie z ocenami wstrzymali się do zakończenia programu. "To, że ona jest szorstka w obyciu troszkę, to też program to troszkę wyostrza, bo ona nie jest taka na co dzień. My pokazujemy tylko te wątki, które są interesujące dla widza według nas. [...] To jest naturalne, że my wybieramy to, co uważamy, że jest interesujące i przedstawiamy bohaterów tak jak my ich widzimy, troszkę z boku. Oni też często są w szoku trochę sami, że tak wyglądają, bo rzadko kiedy mamy okazję, żeby się sobie tak przyjrzeć" - mówił mężczyzna w rozmowie z party.pl.
Reżyser zresztą na jej temat wypowiadał się wielokrotnie, co chyba nie do końca jej się spodobało. Dała temu wyraz w jednym z wpisów już po zakończeniu programu.

Kamila tajemniczo o reżyserze show TVP
Podziękowała swoim absztyfikantom, których ostatecznie pogoniła. Ciepłe słowa skierowała też w stronę osób z produkcji, choć o reżyserze wypowiedziała się dość tajemniczo. Zresztą o ich wzajemnych relacjach plotkowano już od jakiegoś czasu..."To ludzie, których nie widać, a dokładają wszelkich starań, abyśmy mieli odpowiedni komfort na planie. Mimo różnic w odbiorze sytuacji z panem reżyserem" - napisała Kamila, potwierdzając tym samym to, o czym w TVP huczało. Nieco cieplej niż o reżyserze i kandydatach wypowiedziała się na temat prowadzącej..."Marto Manowska, wspaniała kobieto o wielkim sercu, ty wiesz, że kocham" - dodała.
Sporą część wypowiedzi rolniczka poświęciła też widzom programu. Szczególnie pożaliła się na krytykę z ich strony, którą ciężko zniosła...
"Z hejterami na początku było mi ciężko, ale od dłuższego czasu mam do nich ogromny dystans, bo intencje odnośnie do programu miałam szczere i uczciwe" - podsumowała na koniec.
Współczujecie jej takich przeżyć? A wystarczyło nie pchać się do TVP...


Zobacz też:
Aleksandra Popławska pływa nago w jeiorze








