Dzisiejszy "Fakt" zachwyca się nowym wizerunkiem 26-letniej Kamili Łapickiej. Żona słynnego aktora najwyraźniej w końcu postanowiła zasięgnąć rady stylistów i na poniedziałkowej (31 stycznia) gali rozdania Srebrnych Jabłek ciężko było rozpoznać w niej zaniedbaną szarą myszkę, którą do niedawna widywano na salonach.
Krótkie, ciemnobrązowe włosy Kamili były starannie ułożone. Miała dość mocny, wieczorowy makijaż, czarne szpilki i elegancką, oryginalną czarną sukienkę. Szkoda, że u jej boku zabrakło męża, Andrzeja Łapickiego, który niedawno nabawił się kontuzji nogi.
"Moja druga połówka odpoczywa w domu, rehabilituje się po kontuzji nogi. Pięciokilogramowy gips został już co prawda zdjęty, ale musi upłynąć jeszcze trochę czasu, żeby mąż mógł stanąć o własnych siłach" - powiedziała Łapicka w rozmowie z "Faktem".









