Celebrytka od 19 lat ma stałe źródło dochodu w "Klanie", gdzie wciela się w postać Olki Lubicz.
Nic więc dziwnego, że ostatnie pogłoski o zaprzestaniu emisji telenoweli przez nowego prezesa TVP zmroziły Paschalską.
"Kaja jest świadoma, że jej przygoda z aktorstwem może dobiec końca. Jest przecież naturszczykiem i to dość charakterystycznym, więc o role będzie ciężko" - zdradza w rozmowie z "Faktem" jej znajomy.
Przerażona celebrytka postanowiła znaleźć nowe źródło dochodu. Ponoć chce wrócić do śpiewania...
"Ma nadzieję, że nowa płyta spotka się z sympatią fanów" - dodaje informator tabloidu.
Cóż, od "ChinkiCzikulinki" chyba już nic gorszego nagrać nie można...
Zobacz również:



