Julia Wieniawa nie schodzi ostatnio z nagłówków. Jej rola w filmie Patryka Vegi pt. "Small World" budzi różne emocje. Jedni chwalą ją za genialne wcielenie się w postać 16-letniej ofiary handlu ludźmi, a inni krytykują za przewidywalność i słabą grę. Tak, czy inaczej, trzeba przyznać, że młodziutka aktorka (zobacz!) stanęła przed trudnym wyzwaniem.
Widziałam jakieś urywki tego filmu. Aż mną wstrząsnęło. Miałam ciarki, bo przypomniałam sobie, jak trudny był ten plan pod różnymi względami. Ale przede wszystkim ze względu na historię, która była opowiadana w tym filmie. Ponoć film jest mocny i mamy nadzieję, że pójdzie szeroko i głośno. Ludzie dowiedzą się o problemie, który jest realny. Mało kto o tym wie i mówi
Patryk Vega jest jednak zadowolony z gry Wieniawy i uważa, że świetnie oddała trudne emocje. W rozmowie z "Jastrząb Post" wyznał, że to zupełnie inna rola w jej karierze, jest ultra dramatyczna.
Myśmy też szukali postaci, która zagra 16-latkę. Wtedy, kiedy pracowaliśmy, ona była młodsza, więc dla mnie ważne było to, że jest już kobietą i jestem w stanie ją poprosić o zagranie bardzo trudnych emocji wiedząc, że nie robię żadnego zwichrowania dziecku. (...) Gdybym to kręcił z 16-latką, to myślę, że to by się odbiło w jakiś ciężki sposób na jej psychice, a dla mnie w trakcie tego filmu było priorytetem, żeby nie zryć głowy żadnemu dziecku
Teraz Julia zamieściła zdjęcie, które przeraziło jej fanów. Leży na fotelu w salonie tatuażu, a na nodze ma wielki napis "property", czyli "własność". To jednak promocja filmu!








