"Żałuję, że nie udało mi się małżeństwo z Ryanem. Nadal go kocham, ale nie moglibyśmy rozpocząć wspólnego życia od nowa. Raz spróbowaliśmy i okazało się, że nie wychodzi nam" - wyznaje aktorka.
Uważa, że za wcześnie zdecydowała się na ślub. "Bardzo tego żałuję. Z takim decyzjami, jak ta o małżeństwie, nie warto się spieszyć. Obecnie czuję, że jestem stworzona do życia w samotności i przelotnych miłości. Jestem teraz z kimś, ale nie widzę powodu, by ujawniać, kim on jest".
Johansson stara się chronić prywatność jak tylko może. Podkreśla, że nie czuje się gwiazdą i nie chce być w ten sposób postrzegana...
"Jestem zwyczajną kobietą, która wykonuje zawód aktorki i przez to wzbudza większe zainteresowanie niż inne kobiety. Prawda jest jednak taka, że te inne kobiety są często dużo atrakcyjniejsze ode mnie, a już na pewno seksowniejsze" - uważa.
"Różnimy się tylko tym, że one nie grają w filmach i nad ich wyglądem nie pracuje tylu ludzi, ilu trudzi się nad moim. Ale od sławy nie ma odwrotu. Cofanie się w rozwoju nie jest dobrym rozwiązaniem".
