Joanna Racewicz w 2010 roku doświadczyła ogromnej tragedii. 10 kwietnia zginął jej mąż Paweł Janeczek, porucznik Biura Ochrony Rządu. Mężczyzna był na pokładzie samolotu, który rozbił się w Smoleńsku.
12 lat temu dla wielu rodzin świat się zatrzymał. To właśnie w 2010 roku miała miejsce katastrofa, która wstrząsnęła całą Polską. Okazało się bowiem, że pod Smoleńskiem rozbił się Tupolew, na którego pokładzie był m.in. ukochany dziennikarki.
Rocznica tej tragedii jest wyjątkowo trudna dla Racewicz. Dziennikarka opublikowała na swoim Instagramie emocjonalne wpisy, w których zwróciła się m.in. do rządzących. Poinformowała bowiem, że zdjęła z jego grobu wieńce.
Niech to jedno jedyne miejsce, jedna jedyna przestrzeń będzie dla nas. Dla symbolu, który dla nas istotny
Racewicz wspomina zmarłego męża
Dziennikarka zdecydowała się także na intymny wpis, który łapie za serce. Opublikowała czarno-białe zdjęcie męża, który trzyma na rękach ich synka Igora. Wyjawiła, że mężczyzna za sześć dni obchodziłby swoje urodziny. Niestety w ten feralny dzień - zamienił się z kolegą, bo on sam nigdy miał nie pojawić się na pokładzie Tupolewa.
Za sześć dni miałby urodziny. Jego syn - za niespełna dwa tygodnie. Zamienił się z kolegą. To nie był jego dzień ani jego dyżur. Pytał o radę. Miał wybór. Wybrał Smoleńsk. Chciał być przy tym, gdy Igor będzie zdmuchiwał dwie świeczki na torcie. Stało się inaczej. Praca była jego pasją, rodzina - miłością
Joanna Racewicz podzieliła się także wspomnieniem o mężu. Przyznała, że lubił książki Folleta i chciał ją nauczyć strzelać.
Uwielbiał książki Kena Folletta, serię o Bondzie i pomarańczowe motocykle KTM. Chciał mnie nauczyć strzelać. Uważał, że powinnam umieć. Ja - że jeszcze jest czas. W imię dobra kumpla potrafił iść na koniec świata. W swojej sprawie nie potrafił
W komentarzach nie zabrakło słów wsparcia. Dobrego słowa nie żałowali także przyjaciele z branży. Otuchy dodały bowiem: Ada Finał, Marzena Rogalska, czy Magda Mołek.
Zobacz też:
Marianna Schreiber komentuje rocznicę katastrofy smoleńskiej: "Zamach, czy wypadek?"
Jan Englert miał lecieć do Smoleńska. W ostatniej chwili zrezygnował...
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!










