7 sierpnia Joanna Opozda poślubiła Antka Królikowskiego, co do którego wszyscy już stracili nadzieję, że się kiedykolwiek ustatkuje. Od razu pojawiły się podejrzenia, że aktorka szła do ślubu w ciąży, jednak Opozda postanowiła dać im odpór na swoim Instagramie.
Jak można się domyślać, zależało jej na tym, by po pierwsze nikt nie kwestionował tego, że wyszła za mąż z miłości, a po drugie, jak większość przyszłych mam, wolała nie ujawniać za wcześnie swojego stanu, żeby nie zapeszyć. Zamieściła wtedy emocjonalny wpis:
Wzięliśmy ślub z miłości, a nie z przymusu. Wiem, że niektórym w głowach się to nie mieści, ale serio można chcieć z kimś spędzić resztę życia, bo się kocha. Dzieci na pewno będą, ale planowane i wyczekiwane. Raz na zawsze odcinam się od plotek, jakoby nasze małżeństwo było spowodowane ciążą.
W swoich kolejnych komentarzach apelowała o to, by „nie zaglądać kobietom do macic”, co w Polsce zdarza się, niestety, nagminnie, jednak ciąża ma to do siebie, że nie da się jej trzymać w tajemnicy w nieskończoność.
Nienawistne wiadomości
Z pewnością Opozda chciałaby magiczny czas oczekiwania na narodziny dziecka przeżyć w spokoju, jednak zamiast tego wylądowała na komendzie policji. Powodem są nienawistne wiadomości, które otrzymuje.
Dosłowne ich przytaczanie budzi zrozumiały opór, wystarczy wspomnieć, że autor lub autorka tych skandalicznie podłych słów, wypomina aktorce, że wzięła ślub będąc w ciąży i życzy jej i jej nienarodzonemu dziecku wszystkiego najgorszego.
Aktorka zamieściła skan tych obrzydliwych wiadomości na swoim Instagramie, nie ukrywając, że zależy jej na namierzeniu ich autora lub autorki. Jak ujawniła, nie puści tego płazem i już zgłosiła sprawę na policję:
estem już po [złożeniu zeznań - przyp. red.]. Teraz poczekam na prokuraturę. Powiem wam, że normalnie pewnie bym odpuściła, bo żyję już trochę na tym świecie, nie urodziłam się wczoraj. Wiem, na czym polega hejt. Przyzwyczaiłam się nawet do tego hejtu (...). Zwykle macham na takie komentarze i wiadomości ręką i uważam, że nie ma co walczyć z wiatrakami, bo to przecież jest tyle roboty z tym wszystkim, ale właśnie przez takie podejście, takie odpuszczanie, ci hejterzy się nakręcają. Zrobię to dla przykładu, żeby kolejna osoba, która będzie chciała napisać taką wiadomość, nie tylko do kobiety w ciąży, do kogokolwiek, to zastanowi się i będzie wiedzieć, że nikt nie jest w sieci anonimowy.
Zobacz też:
Iza Krzan zalała się łzami na wizji. Dramatyczne wspomnienia wróciły
Elżbieta II miał odstawić alkohol. Nie zrobiła tego
Wzrost zakażeń. Wciąż duża liczba zgonów





***








