Reklama
Reklama

Joanna Liszowska zatrudnia aż dwie nianie!

Joanna Liszowska (35 l.) myślała, że jej kariera znowu nabierze tempa, dlatego postarała się o profesjonalną opiekę dla córeczek. Teraz wiele wskazuje na to, że nianie nie będą na razie potrzebne...


Kiedy we wrześniu zeszłego roku przyszła na świat jej druga córka, Joanna na krótki czas zupełnie zniknęła z polskiego show-biznesu.

Serial „Przyjaciółki” ze względu na ciąże i urlopy macierzyńskie trzech z czterech głównych bohaterek został zawieszony do wiosny tego roku, a pierwsze odcinki programu „Got To Dance. Tylko Taniec”, w których pokazywane są castingi do show, nakręcono wcześniej.

Aktorka spędziła więc krótki beztroski czas w swoim szwedzkim domu wraz z mężem i córkami.

Ale już kilka tygodni później pojawiła się w nagrywanych na żywo odcinkach 4. edycji „Got To Dance. Tylko Taniec”. Wymagało to od niej pewnego poświęcenia.

Reklama

Przylatywała raz w tygodniu na dzień lub dwa, zawsze z młodszą Stellą, którą karmiła wciąż piersią. Czasem zabierała też starszą córkę, a czasem Emma zostawała w domu pod opieką taty.

Zapewne to właśnie wtedy aktorka uznała, że łatwiej będzie jej wrócić do pracy na „pełen etat”, gdy będzie mieszkać z córkami na miejscu w Warszawie, a osobą, podróżującą między krajami, będzie jej mąż.

"Wkrótce małżonkowie rozpoczęli poszukiwania odpowiedniego domu, blisko lotniska i centrum stolicy.

Oglądali również działki, na których dopiero planowano inwestycje, w końcu aktorka wybrała wykończony dom.

Tuż po przeprowadzce zatrudniła dwie nianie do swoich córek i wróciła na plan serialu" - czytamy w "Na Żywo".

Jej kariera miała znów ruszyć z kopyta, ale nic takiego się nie stało...

Dziś aktorka zapewne zastanawia się, czy jednak podjęła słuszną decyzję, przenosząc się do Warszawy.

Zdjęcia do trzeciego sezonu „Przyjaciółek” właśnie się zakończyły i na razie nie wiadomo, czy powstanie czwarty sezon.

W telewizji aktorka najwcześniej ma szansę dostać jakąś posadę dopiero na jesieni, kiedy stacje telewizyjne ruszą z nową ramówką i programami.

Jeśli więc żadne inne propozycje zawodowe się nie pojawią, za chwilę Joanna nie będzie miała co robić w Polsce.

Czy zdecyduje się wówczas na przeprowadzkę z powrotem do Szwecji?

Wydaje się to bardzo prawdopodobne. Może nie na stałe, ale na kilka wiosenno-letnich miesięcy na pewno.

Wszak nie od dziś wiadomo, że nic tak nie szkodzi małżeństwu, jak odległość, a dla aktorki rodzina jest ponoć najważniejsza.

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Liszowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy