W listopadzie miną dwa lata odkąd Joanna Krupa została mamą. Było z tym trochę zamieszania, bo przymierzała się do ciąży tak długo, że już wszyscy stracili nadzieję, że w ogóle coś z tego będzie.
Jak ujawniła wtedy w rozmowie z „Super Expressem”, chodziło o obawę, że ciąża i poród nieodwracalnie zmienią jej figurę:
Stresuję się tym, jak ciało w ogóle będzie akceptowało to, jak będę w ciąży. Mam nadzieję, że nie będę jedną z tych kobiet, które ciągle jedzą, tyją i później mają problem, żeby schudnąć. Cała moja kariera to tak naprawdę ciało. Jak nie reklamy bielizny to kostiumów kąpielowych, jak nie to, to okładki magazynów.
Z czasem wyszło na jaw, że nie chodziło o figurę, tylko o odpowiedniego mężczyznę. Pierwszemu mężowi, Romainowi Zago modelka dała się namówić tylko na zamrożenie jajeczek. Po rozstaniu wyrzucał sobie, że gdyby wykazał w tej sprawie więcej stanowczości, to może nadal byliby razem…Za to z poznanym na spacerze z psami Douglasem Nunesem modelka przyjęła zupełnie inne tempo. Tym razem, odwrotnie niż w poprzednim związku, wszystko potoczyło się błyskawicznie. Już po miesiącu znajomości Joanna obiecała nowemu ukochanemu, że urodzi mu trójkę dzieci. Na razie udało się zrealizować jedną trzecią tej obietnicy.
Asha-Leigh przyszła na świat 2 listopada 2019 roku, kiedy Joanna miała 40 i pół roku. Z perpektywy czasu ocenia, że to był idealny czas. Jak wyznała w rozmowie z „Twoim Imperium”:
Cieszę się, że zaczekałam z decyzją o macierzyństwie. Dzięki temu dziś mogę jej dać znacznie więcej. Przede wszystkim więcej czasu, uważności, bliskości, obecności. Skupiam się na niej i wkładam w to całe serce. Czuję się spełniona i jako mama i jako kobieta. . Gdy byłam młodsza, liczyli się znajomi, imprezy, wakacje. A także kariera, kontrakty, wyzwania. To w młodości możesz pracować na drugim końcu świata, być ciągle w drodze. Na walizkach. Dla mnie oczywiście zawsze rodzina i przyjaciele byli ważni, ale teraz równowaga między domem a pracą jest priorytetem. I nie wyobrażam sobie, że nie mam Ashy.
Podzielacie jej zachwyt rodzicielstwem po czterdziestce?
***








