Jeżowska ukradła męża Prońko? Po latach prawda wyszła na jaw

Majka Jeżowska i Krystyna Prońko na Polsat Hit Festiwal. W tle wielki skandal

Majka Jeżowska wystąpiła na Polsat Hit Festiwal z okazji nie tylko swoich urodzin, ale też świętowania 45. lat na scenie. W pewnym momencie do wokalistki dołączyła Krystyna Prońko, aby wykonać wspólnie piosenkę "On nie kochał nas", która opowiada o miłości dwóch kobiet wobec jednego mężczyzny. Jak łatwo się można domyślić, słuchacze od razu skojarzyli, że to właśnie Jeżowska i Prońko miały kochać owego mężczyznę. Pojawiły się od razu plotki, że młodsza Majka ukradła męża Krystynie. W rozmowie z Pomponikiem wokalistka postanowiła rozprawić się z plotkami raz na zawsze.

Majka Jeżowska po zejściu ze sceny porozmawiała z Damianem Glinką, aby na żywo opisać, jakie emocje jej towarzyszyły podczas koncertu.

"Goście, którzy wystąpili dzisiaj ze mną, no to jest gratka, to się zdarza raz na jakiś czas. Przede wszystkim moja kochana pani profesor Krystyna Prońko, która zdecydowała się przemówić również i która mi bardzo pogratulowała, która zawsze mnie wspierała i dawała mi dobre rady" - wyznała Pomponikowi Majka Jeżowska.

Majka Jeżowska dementuje plotki o kradzieży męża. Krystyna Prońko sama to potwierdziła

Temat oczywiście szybko skierował się ku piosence "On nie kochał nas", od której zaczęły się wszystkie plotki na temat "kradzieży męża" przez Majkę Jeżowską. Artystka przyznała, że od 40 lat niesłusznie wszyscy ją posądzają o coś, czego zupełnie nie zrobiła. W rozmowie z nami wszystko dokładnie wyjaśniła.

"Nagrałam nawet z nią filmik w garderobie przed naszym występem i mówię tak: "Krysiu, czy możesz powiedzieć wszystkim, że nie ukradłam ci męża? Ona: Majka mi nie ukradła męża, gdyż nigdy go nie miałam". To po pierwsze, po drugie jest to bardzo niesprawiedliwe dla mnie, że od prawie 40 lat jestem posądzona posądzana o to, że odbiłam Krysi jakiegoś faceta, co z nieprawdą. To jest tylko piosenka, proszę państwa. Takie rzeczy się oczywiście zdarzają i również zdarzają się w piosence " - powiedziała Pomponikowi Jeżowska.

Jeżowska była nazywana "złodziejką mężów". Prońko stanęła w jej obronie

Plotki były jedynie w niewielkim stopniu prawdą. Otóż Majka Jeżowska faktycznie spotykała się byłym mężczyzną Prońko, lecz nie był on ani mężem profesor, a rzecz się miała kilkanaście lat po jego rozstaniu z Krystyną.

"Ponieważ Krysia była kiedyś z facetem, z którym ja potem byłam, ale to była odległość naprawdę kilkunastu lat. A ponieważ zawsze dobrze razem brzmiałyśmy to Krysia mówiła powiedziała mi "Majka, choć nagrajmy jakiś duet ja mam koleżankę na napisze tekst". I ta koleżanka napisała słowa, nie wiedząc w ogóle. Ona opisała swoją historię po prostu, ale przypięli ją do nas. Być może dlatego ta piosenka stała się wielkim przebojem" - zdradziła nam artystka.

Wokalistka wyznała, że ma żal do mediów, że przypięły jej taką łatkę, choć nigdy nie miała z tego tytułu nieprzyjemności.

"Nie, absolutnie nie [nie miałam nieprzyjemności - przyp. red.]. To tylko media się uaktywniają, jak tylko gdzieś razem śpiewamy. To jest niesprawiedliwe. Ja Jestem szczerą osobą, nie lubię, jak ktoś pisze o mnie nieprawdę" - podsumowała w rozmowie Majka Jeżowska.