"Dalej walczymy" - wyznaje Jerzy Zelnik (67 l.) tygodnikowi "Na Żywo". "I choć jestem odporny, bywam już zmęczony psychicznie" - mówi. Są małżeństwem od 43 lat. Przez ten czas ich związek przechodził wiele prób, o czym aktor wielokrotnie wspominał w wywiadach.
"Kiedyś byłem ambitny, ale w dziedzinie 'wina, kobiet i śpiewu'. Jako małżonek i ojciec mam sobie trochę do zarzucenia" - przyznał.
Dziś dzielnie walczy o zdrowie żony. Czasem czuje, że brak mu już sił, jednak dzięki wierze w Boga i rodzinie jest w stanie przetrwać trudne chwile. Jego żona wprawdzie odzyskała mowę i o własnych siłach krząta się po ich domu na warszawskim Zaciszu, jednak - jak mówi aktor - jest bardzo "zmaltretowana psychicznie".
Para korzysta z pomocy specjalistów medycyny niekonwencjonalnej. Pani Urszula nie chce jednak słyszeć o psychologu czy rehabilitancie. A bez tego trudno wyobrazić sobie powrót do pełnej sprawności.
Życzymy powrotu do zdrowia.








