Reklama
Reklama

"Jeden z dziesięciu". Ile wygrał Artur Baranowski? Kwota nie jest imponująca

Artur Baranowski, ekonomista ze Śliwnik, stał się bohaterem ostatniego odcinka teleturnieju "Jeden z dziesięciu". Udało mu się pobić historyczny rekord programu. Baranowski dotarł do finału odcinka i zdobył w nim maksymalną liczbę punktów - 803. Jaką nagrodę otrzymał za wygranie odcinka? Okazuje się, że nie była ona imponująca...

W środowym finale "Jeden z dziesięciu" doszło do istnej sensacji. Uczestnik Artur Baranowski wziął na siebie wszystkie 40 pytań, odpowiadając na wszystkie. Zdobył 773 punkty, a dodatkowe 30 otrzymał za zachowane szanse. Jest to historyczny rekord w teleturnieju! Podziwu nie krył nawet zahartowany w bojach Tadeusz Sznuk.

"Jeden z dziesięciu". Ile wygrał Artur Baranowski? Kwota nie jest imponująca

Jednak kwota, którą wygrał pan Artur, wywołała zdziwienie wśród widzów. Baranowski otrzymał 5 tysięcy złotych, co w porównaniu z jego osiągnięciem w programie wydaje się być niewielką sumą. Dodatkowo, oprócz nagrody pieniężnej, ekonomista został obdarowany pobytem w luksusowym hotelu dla dwóch osób oraz otrzymał torbę z upominkami - między innymi zegarek i zestaw kosmetyków.

Reklama

Baranowski miał szansę na dalsze zwycięstwa, ponieważ zakwalifikował się do Wielkiego Finału 140. edycji "Jednego z dziesięciu", jednak ostatecznie nie dojechał do studia

Jego występ i rekordowy wynik w teleturnieju są aktualnie bardzo szeroko komentowane w mediach - a także w memosferze, której stał się prawdziwym bohaterem.



"Jeden z dzisięciu". Artur Baranowski nie komentuje swojego wyczynu

Artur Baranowski jest ekonomistą z małej miejscowości Śliwniki pod Zgierzem. "Jestem ekonomistą, interesuję się grami logicznymi i jazdą na rowerze" - przedstawił się na początku teleturnieju.

Z kolei na stronie programu można znaleźć krótką wypowiedź gracza, dlaczego zgłosił się do programu i jak się przygotowywał. "Chciałem sprawdzić swoją wiedzę i lubię ten teleturniej. Od zawsze byłem jego fanem. A czy się przygotowywałem? Po prostu oglądałem odcinki" - wyjaśnił. 

Po historycznej wygranej w programie pan Artur jednak nie udziela wypowiedzi dziennikarzom, którzy od razu przypuścili na niego szturm. 

"Od wczoraj dzwoni cała rodzina, piszą koledzy z okolicy i znajomi ze studiów. Artur nie spał do późna i cały czas odbierał telefony albo odpisywał na wiadomości. Dziś cały dzień śpi. Nie ma już siły rozmawiać z dziennikarzami" — stwierdził ojciec Artura, Piotr Baranowskiego w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Piotr Baranowski podkreśla, że nikt nie spodziewał się takich konsekwencji wyczynu syna. 

"Mieszkamy tu spokojnie, cicho. A tu nagle wszyscy chcą rozmawiać z synem. On nie ma na to siły, nie jest przygotowany. Nikt by tego nie wytrzymał, człowiek by zwariował" — mówi ojciec w rozmowie z Wirtualną Polską.


Zobacz też:

Tadeusz Sznuk zadziwia wykształceniem i ścieżką kariery. To nie jedyna jego tajemnica

Absurdalna sytuacja na planie "Jednego z dziesięciu". Producenci musieli przerwać nagrania

Gracze "Jednego z dziesięciu" skarżą się na historycznego zwycięzcę. "Nie dał nam się odezwać"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Artur Baranowski | Jeden z dziesięciu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy