Dzięki wywiadowi udzielonemu "Super Expressowi" o Jarosławie Kaczyńskim wiemy coraz więcej.
W końcu kto mógłby przypuszczać, że prezes jest tak zagorzałym fanem ujeżdżania byków, a do tego na emeryturze marzy o posiadaniu własnego rodeo.
Drugą wielką miłością Jarosława są oczywiście koty. Najbardziej znanym kotem Kaczyńskiego był słynny Alik, który jednak odszedł po długiej chorobie w 2011 roku.
Pustkę w sercu szybko jednak zastąpiły nowe zwierzaki. Brat śp. Marii Kaczyńskiej podarował mu piękną kotkę Fionę, która długo była jedynym kotem w domu na Żoliborzu. Do czasu...
"Od kilku miesięcy w domu mam dwa koty. Kotkę Fionę i kota Czarusia. Tego drugiego znaleźli moi ochroniarze i przynieśli do domu. I tak już zostało" - zdradza w tabloidzie Jarosław.
Do domu wpada jeszcze kot Feliks, ale wszystko się zmieniło, gdy pojawił się Czaruś, który jest niebywale zazdrosny o względy swojego pana.
W domu niepodzielnie rządzi jednak Fiona i to nie tylko pozostałymi kotami, ale i prezesem! Z jej powodu Kaczyński często się nie wysypia, bo kotka przyzwyczajona jest do nocnych igraszek.
"Ona co noc wręcz domaga się, bym bawił się z nią winogronami. Rzuca się za nimi w szalonym pędzie i przynosi grzecznie w zębach. Po prostu aportuje. Jeśli któregoś wieczora zapomnę się z nią w ten sposób pobawić, zaczyna wrzeszczeć, dobija się do pokoju, po prostu nie daje mi spokoju. Dopiero kiedy zmęczy się aportowaniem, idzie spać" - opowiada z przejęciem Jarosław.
Zobacz również:
***
