W rolę prezesa wciela się Robert Górski, a miejscem akcji jest gabinet Kaczyńskiego. Na ekranie widzimy także doradców, ministrów, sekretarkę oraz... kota. A raczej tylko słyszymy. Goście, którzy odwiedzają prezesa, przynoszą dla pupila prezenty, m.in. mleko prosto od krowy, kłębek włóczki czy rybę.
Czy serial ogląda Jarosław Kaczyński? Okazuje się, że tak!
W rozmowie w Radiem Szczecin polityk PiS potwierdził, że widział już dwa odcinki. Pytany, jak podoba mu się ten rodzaj humoru, stwierdził:
"Dobrze, że się śmieją, bo trzeba się śmiać, a że się śmieją ze mnie... Sam się, można powiedzieć, wepchnąłem" - tłumaczył.
Nie wszystkie jednak sceny przypadły mu do gustu. Jak się okazuje, nieco zdenerwowały go te z udziałem kota!
"To jest sprzeczne z faktami. Dorosłe koty mleka nie piją. (...) I dzisiaj jasno się mówi, że dorosłe koty nie powinny pić mleka". Dalej dementuje kolejne przekłamanie...
"Z tym kotem to jest w ogóle wielkie nieporozumienie, bo ten rudy kot, który w tej chwili występuje w internecie jako mój, to nie jest mój" - tłumaczy Kaczyński.
"Ja mam dwa: jeden jest bury - kocica, drugi jest czarny i to jest kot".
Zobacz również:
***
Zobacz więcej materiałów o gwiazdach:
