Reklama
Reklama

Jarosław Jakimowicz z prawomocnym wyrokiem. 10 tysięcy złotych grzywny to dopiero początek

To już pewne. We wtorek 25 lipca Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował utrzymać wyrok sądu niższej instancji i skazał Jarosława Jakimowicza na 10 tysięcy złotych grzywny i dodatkowo pięć tysięcy złotych kary za słowa, które wypowiedział w programie "Jedziemy!". Co się wtedy wydarzyło i co wiadomo na temat podtrzymania wyroku?

Jarosław Jakimowicz zrobił aferę w programie "Jedziemy!"

Jarosław Jakimowicz, jak powszechnie wiadomo, lubi budzić skrajne reakcje ludzi - zazwyczaj te negatywne. Tak też się stało, gdy w programie "Jedziemy!" dziennikarz obraził członków KOD-u. Wyrok się uprawomocnił, a Jakimowicz oprócz grzywny musi ponieść koszty procesu.

Sytuacja miała miejsce 12 lutego ubiegłego roku, w czasie wspominanego już programu "Jedziemy!" emitowanego na antenie TVP Info. Jarosław Jakimowicz powiedział wtedy, że: "Komitet Obrony Demokracji płaci 150 złotych uczestnikom organizowanych przez siebie protestów za udział w demonstracjach", ale i "protestowanie w pierwszej linii, tarzanie się po ziemi, walenie nogami w metalowe blachy". Jakby tego było mało, nazwał członków KOD-u "obrzydliwą hołotą".

Reklama

KOD nie odpuścił Jakimowiczowi. Akt oskarżenia był poważny

Sprawę wniesiono do sądu z art. 212 kk. Członkowie KOD-u domagali się przeprosin i 100 tysięcy złotych, z czego 10 tysięcy miało zostać przekazane na WOŚP. Ostatecznie kara wyniosła 10 tysięcy złotych grzywny, 5 tysięcy za PCK plus koszty procesowe.

"Jesteśmy poważnym stowarzyszeniem, którego wizerunek został nadszarpnięty. Będziemy dochodzić swoich praw i tego, co jest w akcie oskarżenia" - mówił Wirtualnym Mediom Jakub Karyś, szef KOD.

Już w grudniu ubiegłego roku zdecydowano, że Jakimowicz jest winien zarzucanego mu czynu. Stwierdzono, że poniżył on Komitet Obrony Demokracji i naraził stowarzyszenie na utratę zaufania. Podczas wyroku bardzo istotne okazały się słowa o "obrzydliwej hołocie". Na uprawomocnienie wyroku czekano do tego wtorku.

"Przed sądem nie potrafił udowodnić, że jego słowa to prawda. Jakimowicz pomówił i poniżył Komitet Obrony Demokracji oraz znieważył członkinie i członków KOD. To sprawiedliwy wyrok" - skomentował zamieszanie Kuba Karyś, przewodniczący Zarządu Głównego KOD.

Jarosław Jakimowicz obawia się o siebie i najbliższych

Wygląda na to, że Jakimowicz ma świadomość, że jego życie nie będzie teraz usłane różami. Ostatnio napisał w swoich mediach społecznościowych, że obawia się, co czeka go oraz najbliższą rodzinę:

"To, co w najbliższym czasie wydarzy się wokół mojej osoby, rodziny może być straszne. Bronię, broniłem i będę bronił Polski i wartości chrześcijańskich. Żadna inna nacja ani orientacja nie będzie włazić nam na łeb. Będzie manipulacja, kłamstwa i inne parszywe zagrywki, z których słynie tamta strona".

Oczywiście nie szczędził przy tym słów o zagrywkach i manipulacjach, ale niektórzy powiedzieliby, że to już "stały repertuar" Jakimowicza...

Czytaj też:

Kontrowersje wokół Jarosława Jakimowicza. Co skrywają złożone skargi do TVP?

Jakimowicz chwyta się brzydkiej brzytwy. Upublicznił prywatne rozmowy z prezenterką

Niespodziewany zwrot w aferze z Jakimowiczem. Danuta Holecka pilnie przekazała wieści z TVP

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jarosław Jakimowicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy