Artur Orzech od lat był związany z telewizją publiczną. To jego zadaniem rok rocznie było komentowanie Eurowizji. Prowadził również popularną w TVP "Szansę na sukces".
Nagle jego przygoda ze stacją zakończyła się. I to z wielkim hukiem!Powodem zwolnienia miało być niestawienie się przez prezentera na charytatywnym odcinku "Szansy".
Orzech zaledwie dwie godziny przed swoją nieobecnością miał poinformować o tym stację. Zastąpił go wówczas Marek Sierocki.Inną wersję podaje sam zainteresowany. We wpisie na swoim Facebooku zadeklarował, że "nie pozwoli sobie swoją twarzą popierać zespołu Boys i pana Pietrzaka".Teraz na chwilę refleksji zdobył się Jarosław Jakimowicz, który rzadko narzeka na swojego pracodawcę i Telewizję Polską.
Mimo że nie łączy nas jakaś zażyła znajomość, to bardzo przykro mi słuchać i czytać te wszystkie informacje na temat Artura. Byliśmy kiedyś razem w Teheranie. Chciałbym zobaczyć Cię znów na ekranie. Trzymaj się - napisał pod zdjęciem prezentera.
Spodziewaliście się takiego wpisu po Jarosławie? Czy Jackowi Kurskiemu spodobałyby się te słowa?









