Jarosław Bieniuk po śmierci ukochanej Ani musiał szybko wziąć na siebie wszystkie obowiązki związane z wychowaniem dzieci.
Były piłkarz nie został z tym wszystkim sam, bowiem swą pomoc zadeklarowały babcie. W pewnym momencie jednak jego kontakty z teściową mocno się pogorszyły. W ostatnich latach pani Krystyna Przybylska miała mocno utrudniony kontakt z wnukami.Doszło nawet do tego, że osiemnaste urodziny Oliwii zorganizowano dwukrotnie. Raz spędziła je z tatą i przyjaciółmi, a potem z babcią, ciocią i kuzynem ze strony zmarłej mamy.Ania zapewne nie tego by sobie życzyła, bowiem rodzina zawsze była dla niej najważniejsza i zależało jej na tym, by wszyscy trzymali się razem."Tymczasem Jarek odizolował się od jej mamy i siostry, dzieci pomagała mu wychowywać jego rodzicielka. Potem Oliwia w swoim pierwszym wywiadzie powiedziała, że najbardziej po śmierci mamy pomogła jej babcia... Lidzia, ani słowem nie wspominając o pani Krystynie" - mówi "Na Żywo" znajoma rodziny."Przecież była wtedy niepełnoletnia i ktoś zatem musiał ten materiał autoryzować" - dodaje kobieta.
Pani Krystyna nie skreśliła jednak "zięcia" i wraz z drugą córką robiły wszystko, by naprawić rodzinne relacje. W pewnym momencie uznały, że nie będą się wtrącać, by nie denerwować bardziej Jarka. "Zniosły ten trudny czas, tak samo, jak aferę z narkotykami w tle, narodziny nieślubnego dziecka piłkarza, rozstanie z jego matką Martyną Gliwińską, a potem romans z modelką Zuzanną Pactwą, który trwa do dzisiaj" - czytamy w tygodniku.
Teraz wszystko w rękach Bieniuka
Sytuacja diametralnie się zmieniła, gdy doszło do dramatu. COVID-19 zabrał ukochanego męża pani Krystyny, a potem sama musiała zmierzyć się z chorobą. "Ona ledwie przeżyła atak wirusa i do dziś walczy o zdrowie. O tym, że w jej relacjach z Jarkiem coś zmieniło się na plus, świadczyć mogła niedawna komunia Jasia. Po uroczystości obie rodziny spotkały się przy jednym stole" - informuje "Na Żywo". Jest spora szansa na to, że między nimi zapanuje na nowo zgoda jeszcze z jednego powodu. Mama i siostra Ani wraz z Jarosławem rozpoczynają współpracę z TVP nad filmem o życiu aktorki. Wszyscy chcą, aby dokument pokazał całą prawdę o Ani, a niepotrzebne waśnie sprawiłyby, że tabloidy mogłyby zwęszyć jakąś niepotrzebną sensację, która mogłaby tylko zaszkodzić produkcji i pamięci o Ani.



***








