Nie da się ukryć, że zarówno Jennifer Aniston, jak i Jake Gyllenhaal osiągnęli gigantyczny sukces w Hollywood. Ciężko znaleźć bowiem osoby, które nie widziałyby chociaż jednego filmu z ich udziałem.Jennifer zawładnęła show-biznesem, gdy wcieliła się w rolę Rachel w "Przyjaciołach", a występ Jake’a w głośnym dramacie "Tajemnica Brokeback Mountain" był szeroko komentowany!Teraz aktor był gościem "The Howard Stern Show" i nieoczekiwanie postanowił uchylić nieco rąbka tajemnicy o scenach intymnych z Aniston. Wszystko zaczęło się od tego, że aktor tłumaczył, iż odegranie scen miłosnych jest swoistą choreografią.
To jest zwyczajnie niezręczne, nie ma w tym nic ekscytującego. Na planie przebywa wtedy trzydzieści, może pięćdziesiąt osób, które cię oglądają. Cóż, nie podnieca mnie taka perspektywa. Wszystko to jest dziwnie mechaniczne, zaprojektowane w taki sposób, by dobrze wyglądało na ekranie. Można to porównać do scen walki, które także mają określoną choreografię - powiedział.
Intymne sceny były torturą
Okazuje się jednak, że nie najlepiej wspomina kręcenie takich scen z udziałem Jennifer Aniston. Para spotkała się na planie filmu "Życiowe rozterki". Młodziutki aktor był wtedy poważnie onieśmielony znaną już w show-biznesie Jennifer.
To były istne tortury. Choć pod pewnymi względami było naprawdę miło. Odczuwałem wtedy skrajne emocje. Z tego względu współpraca z nią nie była dla mnie łatwa. Podziwiałem ją, ale nie ze względu na 'Przyjaciół', których nie jestem wielkim fanem. Najbardziej pociągająca jest jej osobowość - przyznał.
Widzieliście, że był tak zauroczony i onieśmielony swoją koleżanką z planu?




Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie"Squid Game": Netlifx usuwa część scen z serialu
Zdruzgotana Patrycja Markowska przekazała wstrząsające wieści i błaga o pomoc: Ciężko na to patrzeć!Agnieszka Włodarczyk drży o dziecko. "Jak żyć bez strachu"








