Jak donosi "Życie na Gorąco", ponieważ ze względu na ośmioletniego syna wciąż mieszkają razem, Mlynkova i Nowicki przyjechali jedną taksówką. Uśmiechnięty Nowicki bardzo starał się zachować pozory normalności i uśmiechnięty zagadywał żonę, jej nie udało się jednak ukryć zdenerwowania.
Była ubrana bardzo formalnie: ołówkowa, czarna spódnica za kolano, czarne szpilki, bluzka zapięta pod samą szyję, pedantyczny kok. Aktor obrał strategię odwrotną, ostentacyjnie demonstrując nonszalancję: wytarte dżinsy, podkoszulek i niedbale zarzucona marynarka miały świadczyć o tym, jak bardzo jest zrelaksowany.
Po wysłuchaniu decyzji sądu byli małżonkowie odjechali w asyście policji, która oddzielała ich od wścibskich paparazzich.
Czytaj więcej:

nr 22/2012








