Jacek Poniedziałek przyznaje się do alkoholizmu: „Przy uzależnieniach żyją w tobie jakby dwie osoby”

Jacek Poniedziałek
Jacek PoniedziałekEast News
Mam już 40 lat. Nie będę się wygłupiał i bredził coś o idealnej kobiecie, której wciąż szukam. Jestem gejem i tyle.
Nasz prezydent kilkanaście lat temu w czasie oficjalnej wizyty na grobach ofiar stalinizmu ledwo stał na nogach. Później okazało się, że bolał go goleń i miał chorobę filipińską (śmiech). W Polsce pije się na masową skalę. Epopeje alkoholowe są jednym z najczęstszych tematów rozmów, wszyscy zaśmiewają się po pachy. A gdy ktoś postanowi z tym skończyć, mówi się, że się stoczył! Nie uważasz, że coś tu jest nie tak?

Jacek Poniedziałek przyznaje się do alkoholizmu

Przy uzależnieniach żyją w tobie jakby dwie osoby. Jedna, która zdaje sobie sprawę z powagi problemu, i druga, która to wypiera. Mój brat umarł na marskość wątroby w wieku 60 lat. Jeszcze kilka tygodni przed tym, jak trafił na oddział paliatywny, bo nie było już dla niego ratunku, uparcie twierdził, że nie jest alkoholikiem. Tak silnie działa wyparcie. Pijesz, żeby zaszaleć, oderwać się od codzienności. A przede wszystkim uwolnić się od tej myślowej udręki, że nie jesteś doskonały, że niewystarczająco dobrze robisz to, co robisz, że nie możesz osiągnąć takiego poziomu w zawodzie jak twoi koledzy i tak dalej. I po kilkudniowych imprezach następują momenty czystości, uprawiania sportu, dbania o siebie, jedzenia zdrowych rzeczy, snu. Mija tydzień bez alkoholu, a ty myślisz, że już jesteś czyściutki. I święcie w to wierzysz. I szybko znowu sobie pozwalasz na szaleństwo.
Dzwoniłem do znajomych, pytałem, co robiłem, a oni mówili, że nie zalegałem pijany gdzieś w kącie, tylko przez wiele godzin bawiłem się, szalałem i byłem jeszcze przy tym, ich zdaniem, rozkoszny! Elokwentny, kompetentny, empatyczny i miły. Nawet jak szedłem na odwyk, to wielu znajomych mówiło mi: „Chyba przesadzasz”. A kiedy już zacząłem tę naprawdę gruntowną terapię, zrozumiałem, że to o niej powinienem napisać. Dać świadectwo tego doświadczenia, bo ono jest graniczne, szczególne i niepowtarzalne. Ja nie sączyłem białego wina, które tak bardzo lubię, tylko duszkiem wypijałem pierwsze dwa, trzy kieliszki, żeby się błyskawicznie znieczulić. Potem odchorowywałem te szaleństwa przez ładnych parę dni. A teraz w ogóle nie myślę o piciu.
Tęskniłbym, ale nie za cenę takiej destrukcji. Nie mam poczucia, że mi czegoś brakuje. I mało tego, lubię siebie i swoje towarzystwo, a to jest w moim życiu coś nowego.
Jacek Poniedziałek
Jacek PoniedziałekEast News
Jacek Poniedziałek
Jacek PoniedziałekEast News
Jacek Poniedziałek
Jacek PoniedziałekEast News
Sandra Kubicka brała psychotropy, ale odstawiła!pomponik.tv
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?