Reklama
Reklama

Irena Santor "w kiepskim stanie". Uciekła ze Skolimowa

Irena Santor (84 l.) opuściła Dom Artystów Weteranów w Skolimowie. Według informatora jednego z tabloidów, piosenkarka "była w kiepskim stanie".

Od marca 2018 roku gwiazda razem z partnerem Zbigniewem Korpolewskim mieszkała w domu opieki.

Było to konieczne, gdyż ukochany Santor przeszedł poważną operację serca i wymagał rehabilitacji.

Niestety, w listopadzie zmarł. Piosenkarka totalnie się załamała i nie była w stanie mieszkać sama. Została w Skolimowie, większość czasu spędzała jednak w samotności, unikała ludzi, nie zeszła nawet na uroczystą wigilię. 

Teraz podjęła decyzję o wyprowadzce z domu opieki. Skolimów jest bowiem dla niej pełen wspomnień o ukochanym Zbyszku, każda ławeczka i każdy kąt przypomina jej o tragedii, a ona chce żyć dalej...

Reklama

"Pani Irena podjęła taką decyzję, ponieważ Dom Artystów Weteranów przypominał jej o śmierci Zbigniewa. Pani Irena była w kiepskim stanie. Teraz, kiedy wróciła do Warszawy, jest lepiej. Jednak na spotkanie świąteczne, które organizowaliśmy w Skolimowie, nie chciała przyjechać. Powiedziała, że to dla niej za wcześnie, że nadal cierpi" - mówi "Super Expressowi" osoba z otoczenia piosenkarki.


pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama