87-letnia Irena Santor ostatnio stroniła od życia towarzyskiego i pokazywania się publicznie. Przestała koncertować na długo przed pandemią, co wywołało falę plotek na temat jej stanu zdrowia, a nawet spekulacje, jakoby straciła głos.
Z czasem wyszło na jaw, że przyczyną dobrowolnej izolacji artystki rzeczywiście były problemy zdrowotne, tylko nie jej, lecz partnera. Irena Santor i reżyser i prezenter Zbigniew Korpolewski byli parą przez 20 lat. Piosenkarka nazywała go mężem, chociaż formalnie nie byli małżeństwem. Niestety, w listopadzie 2018 roku zmarł i Santor została całkiem sama. Dwa lata temu oficjalnie zakończyła karierę, jednak ostatnio wróciła na chwilę z okazji 90-lecia Juraty. Była gościem specjalnym kurortu, który rozsławiła swoją piosenką „Już nie ma dzikich plaż” oraz projektantki Doroty Goldpoint.Jak ujawniła w rozmowie z „Super Expressem”, czasy, gdy nie mogła spokojnie przejść ulicą, już dawno minęły. Grono fanów Santor systematycznie się kurczy, a młodsze pokolenia niewiele o niej wiedzą:
Kiedy ludzie spotykali mnie w prywatnych sytuacjach, często mówili do mnie: „A pani to bardzo podobna do Santor”. Gdy podpowiadałam, że to ja jestem Santor, słyszałam „Chciałaby pani”. To akurat było miłe, ale niektórzy mówili „e, w telewizji ładniejsza” Kiedy jestem umalowana specjalnie ubrana i zaaranżowana, to wtedy rzeczywiście trudniej jest przejść chodnikiem, ale kiedy jestem taka codzienna, a na ogół taka jestem to mam święty spokój. To nie prawda, że wszyscy do podpisów zaczepiają. To jest mit
Sądzicie, że młodzi powinny być lepiej zorientowali w historii polskiej muzyki rozrywkowej i repertuarze gwiazd sprzed lat?




***








