Internauci bezlitośni dla Popek. Wysyłają ją prosto do pośredniaka
Po tegorocznych wyborach parlamentarnych stało się jasne, że w Telewizji Polskiej zajdą wielkie zmiany. Pierwsze z nich było widać już w niedawnym wydaniu "Wiadomości", gdzie po raz pierwszy od bardzo dawna nie padło ani razu nazwisko Donalda Tuska.
Jakby tego było mało, internauci szybko doszli do wniosku, że czas Anny Popek przed kamerą jest już policzony, a zmiany w Sejmie i Senacie przyczynią się do jej zwolnienia. Ich zdaniem, nawet wieloletnie doświadczenie i profesjonalizm nie pozwolą Ani na utrzymanie pozycji w stacji.
"Piękna kobieta z pani. Trochę mi pani szkoda" - napisała jedna z użytkowniczek sieci.
To zdanie szybko poparli inni, którzy podobnie jak ona byli przekonani, że niedługo Popek zniknie z szeregów publicznego nadawcy.
"Pisałem, że te durne biesiady wam nie pomogą. Także praca czeka w pośredniaku, za najniższą krajową" - zwrócił się do prezenterki jeden z komentujących.
Popek zgryźliwie odpowiedziała internaucie. Jej słowa szokują
Popek nie mogła znieść przytyków internautów ze spokojem i w zaskakujący sposób odpowiedziała na złośliwości komentującego. Pozwoliła sobie na szokujące zgryźliwości.
"A pan czego jest miłośnikiem? Bo chyba nie bliźniego" - odpisała oponentowi.
Komentarz Anny Popek nie zdołał jednak zatrzymać fali negatywnych komentarzy w jej stronę. Do sporu dołączyli inni, którzy zgodzili się z poprzednikami, sugerując, że prezenterka mimo wieloletniego doświadczenia niebawem pożegna się z posadą w TVP.
"Kartony na wyprowadzkę z TVPiS już przygotowane? Pora się ustawić w kolejce do pośredniaka" - dorzuciła inna osoba.
Zobacz też:
Anna Popek dopiero straciła program w TVP, a teraz to. Pasmo złych wieści
Anna Popek ma problemy w TVP. Gwiazda jednoznacznie komentuje doniesienia
