"Źródłem siły może być fajny, mądry, ciepły, wrażliwy facet u boku. Jak masz wsparcie w mężczyźnie, łatwiej ci znieść porażki, zachować do życia dystans..." - takie słowa padły kilka lat temu z ust Ilony Ostrowskiej.
Aktorka była wówczas szczęśliwą żoną reżysera Jacka Borcucha (45 l.). Potem przeżyła jednak wielkie rozczarowanie. On zakochał się w innej, ona została w domu z córką.
Szukała mężczyzny, który miałby w sobie dobro i wrażliwość.
Po rozstaniu z mężem Ilona związała się z reżyserem Krzysztofem Garbaczewskim. Ale i to uczucie nie dało jej szczęścia, chociaż do dziś są przyjaciółmi.
Kiedy więc poznała muzyka Patryka Stawińskiego, do perspektywy wspólnego życia podeszła z wahaniem. Nie była pewna czy znowu może komuś zaufać.
Jednak była nim zbyt zafascynowana, żeby to uczucie odrzucić...
Czym ten awangardowy gitarzysta zdobył jej serce?
"Jest człowiekiem barwnym, interesującym i pociągającym. Ale najważniejsze, że ma genialne podejście do dzieci. Doskonale dogaduje się z jej córką" - mówi przyjaciel muzyka.
Ukochany aktorki, basista zespołu Kobiety, zaraził córeczkę gwiazdy pasją do muzyki. Miłka okazała się bardzo utalentowana muzycznie, a dzięki Patrykowi może te zdolności rozwijać.
Niezwykle szybko przyswoiła sobie podstawowe akordy i opanowała podstawy gry na gitarze.
"Mogliby z Patrykiem ćwiczyć godzinami i świetnie się przy tym bawią" - twierdzi znajoma aktorki.
Dumna mama zamieściła niedawno zdjęcie córeczki z gitarą w ręku na swoim profilu na Facebooku.
"Od kiedy mam córeczkę, myślę o przyszłości i staram się być rozsądna" - wyznała aktorka.
Dobro córki jest dla niej najważniejsze. Nigdy nie związałaby się z mężczyzną, którego nie zaakceptowałoby jej dziecko.
Na szczęście ten problem nie istnieje. Z Patrykiem i Miłką stworzyli nową rodzinę.
A teraz wszyscy cieszą się z perspektywy narodzin drugiego dziecka gwiazdy, które wkrótce pojawi się na świecie.
