Halsey postanowiła opowiedzieć swoim fanom, że ma za sobą trzy poronienia, w tym jedno z nich, które mogło skończyć się na niej śmiercią. Jej przypadek pokazuje, że wykonanie aborcji było jedynym ratunkiem.
Halsey opowiada o swoich aborcjach
W Stanach Zjednoczonych zostało niedawno unieważnione orzeczenie Roe przeciwko Wade, które pozwalało kobietom na wykonywanie aborcji. Wiele gwiazd i celebrytek w związku z wprowadzonym zakazem postanowiło opowiedzieć swoje prywatne historie, w których występowała aborcja.
Halsey oraz jej partner Alev Aydin doczekali się syna Endera Ridleya. Okazuje się jednak, że zanim wokalistka zdecydowała się na urodzenie dziecka, miała za sobą kilka poronień. 27-latka postanowiła opowiedzieć o swoich przeżyciach w wywiadzie, którego udzieliła serwisowi vogue.com.
W wyniku jednego z poronień musiałam wykonać aborcję, ponieważ moje ciało nie było w stanie samodzielnie przerwać ciąży. Bez interwencji medycznej groziła mi sepsa. Podczas zabiegu bardzo płakałam. Bałam się o siebie i czułam się bezradna. Byłam zdesperowana, aby zakończyć ciążę, która zagrażała mojemu życiu
Wokalistka wyznała również, że ma duży żal odnośnie decyzji władz USA. Osobiste wyznanie artystki miało pokazać, że w niektórych przypadkach aborcja jest konieczna. Kobieta w wywiadzie przyznała, że zabieg uratował jej życie. Dodała również, że każdy powinien mieć prawo do decydowania o własnym ciele.
Aborcja uratowała mi życie i utorowała drogę dla mojego syna, aby miał swoje. Każda osoba zasługuje na prawo do wyboru. Będę trzymać mojego syna w jednej ręce, a drugą będę walczyć ze wszystkich sił
Gwiazda wyjawiła również, że pomimo tego, że obecnie jest szczęśliwą mamą, nigdy nie zmieni swojego podejścia do tematu aborcji. Według niej każda kobieta powinna mieć możliwość wyboru.
Zobacz też:
Ricky Martin stanie przed sądem? Został oskarżony o przemoc domową
Małgorzata Rozenek pokazała pokój Henia. Robi wrażenie
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!








