Halina Mlynkova i Łukasz Nowicki przez lata tworzy na pozór idealną parę.
Ich relacje zaczęły się psuć w 2012 roku i para ostatecznie zdecydowała się na rozwód.
Choć wspólnie dzielą opiekę nad synem, 10-letnim Piotrem, ich relacje wydają się być dalekie od przyjacielskich.
Mlynkova w jednym z wywiadów wyznała, że ojciec jej dziecka to "niedzielny tatuś", co ponoć pogorszyło jeszcze bardziej atmosferę między byłymi małżonkami.
Być może to właśnie dlatego piosenkarka nie ma ochoty widzieć go na swoim ślubie.
Co ciekawe, jak donosi "Fakt", ponoć nawet narzeczony, Leszek Wronka, nie miałby nic przeciwko jego obecności.
Ona jednak uparcie trwa przy swoim.
"Mimo że kilka osób sugerowało jej, że w dobrym guście jest zaprosić ojca swojego dziecka, ona nie ma ochoty go oglądać w tak ważnym dniu. Rany się nie zagoiły" - mówi tabloidowi osoba z otoczenia pary.
Między parą może też dojść do kolejnego konfliktu.
Jak donosiły niedawno tabloidy, Mlynkova zamierza zamieszkać z synem w Pradze, co z pewnością nie spodoba się Nowickiemu...
Zobacz również:










