Reklama
Reklama

Gwiazdy nie lubią świąt wielkanocnych

Bożenę Dykiel denerwują długie przygotowania do świąt, a Witold Pyrkosz nie przepada za... chodzeniem do kościoła.

"Trwają zbyt krótko, a przygotowania do nich są zbyt długie" - mówi o świętach Wielkiej Nocy Bożena Dykiel (59 l.) w rozmowie z magazynem "Świat seriali". Aktorka jest jednak wierna tradycji i nigdy nie pozwoliłaby sobie na rezygnację z obchodów tego święta.

"Na śniadanie obowiązkowo podaję żurek z białą kiełbasą, którą piekę w piekarniku. Na obiad zazwyczaj mam pieczoną gęś. Z ciast musi być baba piaskowa oraz mazurek" - mówi.

Do wiosennych świąt nie pała także zbytnią sympatią 81-letni Witold Pyrkosz. Mówi wprost, że można by ich w ogóle nie obchodzić! Do pójścia ze święconką do kościoła zmusza go żona. "I dobrze, bo gdybym tego nie zrobił, byłby wstyd dla całej wsi" - śmieje się aktor.

Reklama

Na stole wielkanocnym państwa Pyrkoszów obowiązkowo musi znaleźć się biały barszcz, "po którym przeszła się świnia". Kiedyś hucznie obchodzili też śmigus-dyngus, teraz ograniczają się do symbolicznego spryskania się perfumami.

Lany poniedziałek uwielbiają za to młodsi aktorzy, Adam Fidusiewicz (23 l.) i Bartosz Obuchowicz (26 l.). Ten pierwszy planuje zaopatrzyć się w plastikowy pistolet na wodę i szukać miss mokrego podkoszulka. Drugi korzysta z większej ilości gadżetów: "Przed świętami kupuję plastikowe pistolety i zabawki na wodę, żeby mieć więcej możliwości w lany poniedziałek. W zależności od nastroju, oblewam najbliższych symbolicznie, albo spektakularnie - od stóp do głów".

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama