Reklama
Reklama

Gwiazda "Plebanii" wciąż cierpi po pobiciu. "Czasem z bólu chce mi się krzyczeć"

Sylwia Wysocka wciąż dochodzi do siebie po tym, jak została pobita przez byłego partnera. Gwiazda "Plebanii" nie ukrywa, że droga do pełnej sprawności zajmie jej jeszcze sporo czasu. "Czekają mnie długie i kosztowne leczenie i rehabilitacja" - wyjaśnia.

Sylwia Wysocka pobita przez partnera

Sylwia Wysocka zdobyła popularność rolą lekarki Barbary w serialu "Plebania". Jednak od pewnego czasu aktorka unika mediów, nie pokazuje się na imprezach branżowych i rzadko udziela wywiadów. 

Wszystko za sprawą zdarzeń z maja 2021 roku, gdy były partner Wysockiej zgotował jej piekło. Aktorka została pobita! Jej obrażenia były na tyle poważne, że została przetransportowana do szpitala. Lekarze stwierdzili, że 59-latka ma złamaną rękę, kość piszczelową, kręgosłup oraz liczne krwiaki na całym ciele. 

Reklama

Na miejscu zdarzenia pojawiła się policja. Funkcjonariusze usłyszeli dwie rozbieżne wersje. Według aktorki mężczyzna zepchnął ją ze schodów specjalnie. On natomiast uważał, że to Wysocka rzuciła się na niego, następnie potknęła się i upadła. Mimo dwóch wersji wydarzeń, funkcjonariusze zdecydowali się założyć niebieską kartę. 

Poważne obrażenia Sylwii Wysockiej

Ze wszystkich obrażeń najdotkliwsze było złamanie kręgosłupa, które nastąpiło w kilku miejscach. Szczęśliwie nie doszło do przerwania rdzenia kręgowego, co uniemożliwiłoby aktorce powrót do pełnej sprawności.

Sprawa znalazła swój finał w sądzie. W 2022 roku został złożony akt oskarżenia w stosunku do byłego partnera Wysockiej. Sprawa jest na razie w toku i nie podjęto jeszcze żadnych działań. Jednak już teraz aktorka zapewnia, że nie zgodzi się na mediacje i ugodę. Dodaje, że zamierza walczyć o sprawiedliwość i skazanie mężczyzny. 

Okropny ból i poczucie niesprawiedliwości

W rozmowie z "Rewią" wspominała, że wciąż czuje okropny ból. Mówiła wręcz, że marzy, by nic już ją nie bolało. "Czasem z bólu chce mi się krzyczeć" - żali się Wysocka. I dodaje, że czeka ją kosztowna i długa rehabilitacja. 

"Nigdy nie podejmowałam kwestii odszkodowania czy zadośćuczynienia. Osoba, która mnie tak bardzo skrzywdziła, jest przekonana, że kupić można każdego i wszystko, również sprawiedliwość" - podzieliła się swoimi obawami aktorka. 

Chciałaby jednak udowodnić, że człowiek, który zadaje tyle cierpienia, który mógł ją zabić czy uczynić kaleką, nie może być bezkarny. 

***

Zobacz także:

Sylwia Wysocka wraca do show biznesu. Jak się czuje gwiazda "Plebanii"?

Sylwia Wysocka była ukochaną Mariusza Trelińskiego. Dlaczego go zostawiła?

Sylwia Wysocka po pobiciu żąda sprawiedliwości: "On nie może być całe życie bezkarny!"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Sylwia Wysocka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama