Grażyna Szapołowska obchodziła w zeszłym tygodniu 64. urodziny.
- Zaczynam życie! Dopiero teraz coś ciekawego się u mnie wydarzy! - rzuciła tajemniczo, gdy dziennikarze "Twojego Imperium" zadzwonili z życzeniami.
Czyżby miała na myśli rewolucję w uczuciach? Bo ostatnio mówi się wyłącznie o jej zażyłości z pisarzem Andrzej Bartem. Widziano ich razem w Juracie. Paparazzi zrobili im całą serię zdjęć: trzymali się za ręce, spacerowali brzegiem morza, szli deptakiem, weszli do rezydencji gwiazdy.
Tyle tylko, że Bart ma żonę, a Szapołowska jest w związku z Erykiem Stępniewskim. Kiedy jej zdjęcia z pisarzem ujrzały światło dziennie, aktorka przestała odbierać telefony od dziennikarzy. A potem oświadczyła na Facebooku, że wszystko wyglądało zupełnie inaczej.
Otóż na spacerze byli we troje, bo towarzyszyła im żona pisarza, którą ze zdjęć wycięto. W dodatku nagle pojawił się skądś pudel, wtedy wilczur aktorki szarpnął smyczą i Szapołowska przewróciłaby się, gdyby Bart nie złapał jej za rękę...
Cóż, zdjęcia sugerują coś innego. Dopytywana o to aktorka zjeżyła się.
- Nie odnoszę się do plotek - rzuciła ostro, lecz głos jej złagodniał: - Choć podobno im więcej szumu, tym lepiej. Nie ma czego komentować. Wszystkie koleżanki do mnie wydzwaniają: "Boże, ale ty masz szczęście, taki facet!", a on żonaty. Pan Bart jest piękny i mądry, to wspaniały pisarz. Może teraz zaczną go bardziej czytać?
Tymczasem na Facebooku fani mogą obejrzeć zdjęcia aktorki i jej ukochanego z Włoch. Jest nawet fotka Szapołowskiej w dyskretnie zabudowanym bikini. Co za widok!
