Grał siostrzeńca Kołaczkowskiej. Ujawnił szczegół z jej życia. Nikt nie wiedział
Joanna Kołaczkowska i Filip Cembala bawili do łez internautów niezwykle trafnymi dialogami. Młody aktor był wdzięczny artystce, że mógł z nią pracować, ale przede wszystkim, że Kołaczkowska była jego prawdziwą przyjaciółką. W najnowszej rozmowie Cembala ujawnił mało znany szczegół z jej życia.
Joanna Kołaczkowska była niezwykle wszechstronną artystką. Poza występami na scenie z Kabaretem Hrabi śpiewała grała w filmach, nagrywała podcasty oraz krótkie skecze. Niezapomniany duet jako stworzyła z młodym aktorem Filipem Cembalą. Jako Ciocia i Filipek bawili do łez swoich fanów. Prywatnie bardzo się przyjaźnili.
"Filip jest moim przyjacielem i to nas wiąże, na zawsze" - mówiła artystka, podkreślając wyjątkowy charakter ich relacji.
Joanna Kołaczkowska zmarła 17 lipca 2025 roku, o czym media poinformowali jej przyjaciele z Kabaretu Hrabi, zamieszczając w sieci niezwykle poruszające pożegnanie:
"Asia odeszła spokojnie, bez bólu. W otoczeniu najbliższych i przyjaciół - wśród tych, których kochała i którzy kochali Ją bezgranicznie. Zostawiła po sobie ogromną wyrwę, której niczym nie da się zapełnić. W nas - ludziach, którzy byli z Nią blisko, którzy dzielili z Nią scenę i życie. I w świecie sztuki, który był Jej przestrzenią, Jej domem, Jej oddechem, a Ona była jego najpiękniejszym uosobieniem".
Krótko po jej śmierci Filip Cembala pożegnał przyjaciółkę w bardzo oryginalny sposób. Opublikował kompilację fragmentów nagrań z Kołaczkowską. Pada tam charakterystyczne zdanie: "prowadź się dobrze Filipie" oraz można zobaczyć reakcję publiczności na stwierdzenie, że "Joanna Kołaczkowska jest jedyną osobą, którą kocha absolutnie każdy w tym kraju".
Filip Cembala był gościem Magdy Mołek. W podcaście "W moim stylu" przyznał, że nie może pogodzić się ze śmiercią Kołaczkowskiej.
"Mam wyrwany kawałek serca. Ale z drugiej strony, to los mnie bardzo pobłogosławił tą relacją" - mówił.
Aktor wspominał jej ostatnie chwile, jednak nie chciał opowiadać o szczegółach.
"Wiedziałem, że jest źle, ale dość krótko. To była szybka sprawa. Bardzo szanuję to, że dookoła Asi odchodzenia udało się to wszystko wspólnymi siłami utrzymać w jakiejś intymności i chciałbym, żeby to tak zostało. Wiem, że Asia (...) bardzo szanowała taki swój świat, który budowała. Tam nie było tłumów" - wspominał Filip Cembala.
Aktor opowiadał też Magdzie Mołek jak empatyczną i otwartą osobą była Kołaczkowska. Bezinteresownie wspierała przyjaciół i znajomych.
"U Asi bez przerwy ktoś mieszkał. To jest po prostu jakaś niebywała historia, co to nam się przytrafiło za zjawisko. Tak piękny człowiek. Też niesamowite jest to, że był taki przepiękny szpagat między tym, co na scenie, co w życiu. Przepiękna, prawdziwa osoba z krwi i kości i wątpliwości. Nie umiem o niej inaczej" - dodał Filip Cembala.
Zobacz też:
Przez lata występował z Kołaczkowską na scenie. Dopiero teraz przerwał milczenie
Ujawniła przyczynę śmierci Kołaczkowskiej. "Operacja była natychmiastowa"
Dzień po pogrzebie Kołaczkowskiej to znaleziono na jej grobie. Łzy same płyną
"Kabarety na żywo" pożegnały Kołaczkowską. Słowa chwytają za serce