Górniak nie pomaga schorowanym rodzicom
O dramatycznej sytuacji w rodzinnym domu Edyty Górniak (posłuchaj!) pisaliśmy już wielokrotnie. Mama artystki złamała kręgosłup, przeszła kilka operacji i wymaga stałej opieki. Na rehabilitację nie ma funduszy. Z każdym miesiącem coraz bardziej potrzebuje pomocy.Jedyną jej podporą jest mąż Zdzisław, który także ma problemy z barkiem - ponad rok temu, jako kierowca opolskiej taksówki, uległ wypadkowi. Kontuzja daje mu się we znaki i skutecznie utrudnia opiekę nad żoną. Małgosia, młodsza córka, na stałe mieszka w Londynie i nie może przylatywać do kraju tak często, jakby chciała. Do tego niedawno została mamą i musi większość czasu poświęcać dziecku. Druga córka Edyta Górniak jest zajęta swoimi sprawami i modlitwą w mediach społecznościowych o pokój na świecie. W jednym z brukowców opowiadała jakiś czas temu, że przed laty modliła się do Boga, by rodzice nie bili jej za mocno, gdy wróci do domu. Nie pomogły apele Elżbiety Zapendowskiej, by zainteresowała się matką.

Edyta Górniak i jej "cygański charakter"
Siostra Górniak ma żal, że piosenkarka odwróciła się od schorowanych rodziców. W 2018 roku panie pogodziły się, gdy pani Grażyna trafiła do szpitala. Małgorzata, jak i reszta rodziny, wierzyli w przemianę Edyty. W prasie ukazały się wówczas zdjęcia, na których wystrojona Górniak spacerowała z matką, przytulała ją i obsypywała pocałunkami. Dzisiaj to już przeszłość. Piosenkarka zniknęła z życia swoich rodziców, przestała ich odwiedzać i zaszyła się w Tatrach.
To jest właśnie jej cygański charakter. Tak samo jak jej ojciec robi co chce i kiedy chce. Edyta była, jest i będzie jedną z nas - mówi "Życiu na Gorąco" ciotka gwiazdy ze strony Górniaków.
Postępowanie Edyty niezrozumiałe jest również dla siostry, która mieszka w Londynie. Wysyła rodzicom pieniądze, pomaga, jak może. Wsparcie potrzebne jest jednak na miejscu - chodzi o zakup leków, zawiezienie do lekarza lub na badania, zgromadzenie i złożenie dokumentów do sanatorium. Starość rodziców znanej piosenkarki jest bardzo przykra.
Gosia jest bardzo racjonalna. Ma dwoje małych dzieci, mieszka w Anglii i jest jej trudniej przyjeżdżać do mamy niż Edycie, która mieszka w Polsce. Wielokrotnie kontaktowała się z Edytą. Chciała z nią przynajmniej ustalić naprzemienną pomoc, ale nie udało się - opowiada informatorka "Życia na Gorąco".
Twierdzi, że Edyta w swoim czasie (!) przypomni sobie o matce i wszyscy usłyszymy o wielkim pojednaniu.
Tylko żeby nie było za późno - kończy.
Zobacz też:
Górniak drąży temat honorarium za koncert "Solidarni z Ukrainą"
Bosak i Dębska już po rozwodzie. W sądzie nie brakowało emocji
Pomagamy Ukrainie. Ty też możesz











