Dorota Gardias nie zaprezentowała się ostatnio zbyt dobrej strony. 42-latka pokazała na swoich InstaStories brak wyobraźni i prawdziwą bezmyślność. Celebrytka postanowiła zaprezentować swoim obserwatorom nagranie z wycieczki, którą odbyła ze swoją 9-letnią córką oraz ulubionym czworonogiem.
Okazuje się, że prezentacja wyjazdu wcale nie była zbyt dobrym pomysłem, ponieważ spotkała się z ogromną dezaprobatą fanów 42-latki.
Dorota Gardias prowadziła samochód, nagrywając córkę
Dorota Gardias na swoim instagramowym koncie postanowiła udostępnić kilka nagrań, na których widać, że prowadzi nowego mercedesa. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że prowadząc auto, nagrywa swoją córkę, która leży na przednim fotelu bez zapiętych odpowiednio pasów. Umieszczenie tych nagrań to właściwie gotowy donos na nią samą.
Okazuje się, że 42-latka jest na tyle nie frasobliwa, że pozwala córce trzymać nogi na desce rozdzielczej. Jakby tego było mało, obok siedzi mały piesek. Przewóz zwierząt bez odpowiednich zabezpieczeń to niebezpieczeństwo dla wszystkich, którzy podróżują autem. Gardias jednak zupełnie się tym nie przejęła.
Oczywiście nie obyło się bez komentarzy internautów. Większość była w szoku i nie zostawiła suchej nitki po zobaczeniu tej "reklamy".
Żeby w ośmiosekundowej storce walnąć tyle fakapów to naprawdę trzeba mieć talent XD
I jeszcze ten biedny pies tak ściśnięty
I jeszcze jej za to zapłacili
Dorota Gardias skomentowała swoje nieodpowiedzialne zachowanie
Dorota Gardias postanowiła odnieść się do swojego zachowania. Okazuje się, że przyznała krytykującym ją fanom rację i postanowiła wziąć ich rady do siebie. Podziękowała również za wszystkie rady i słowa przestrogi, które otrzymała na w wiadomościach prywatnych.
Kochani, dotarliśmy do naszego ustronia. Dotarliśmy szczęśliwie, ale co najważniejsze - bezpiecznie. Choć mogło być inaczej. Dziękuje za wszystkie natychmiastowe rady i słowa przestrogi moich fanów. Wysłuchałam wszystkich słów krytyki, już na pierwszy telefon zareagowałam błyskawicznie - jeszcze w trasie. I z całą mocą przyznaję, że popełniłam wczoraj głupotę, a na myśl o jej konsekwencjach, które mogły nastąpić aż robi mi się słabo. Człowiek jest czasem taki bezmyślny, tak zaaferowany, taki zmęczony i w konsekwencji... głupi. Tak bardzo czekałyśmy z Hanią na chwilę czasu razem, w takim pędzie się pakowaliśmy, tak mało było przestrzeni na organizację wszystkiego, że kiedy już znaleźliśmy się na trasie, szczęśliwe, że to już, zupełnie zapomniałam o tym, co najważniejsze - żebyśmy dotarły na miejsce bezpiecznie
Gardias postanowiła także wytłumaczyć swoje nieodpowiedzialne zachowanie. Stwierdziła, że... chce być jak najlepszą mamą i to właśnie dlatego trudno jej czasem odmówić córce.
Trudno jest być mamą, trudno odmówić dziecku... chcemy, żeby nasze dzieci się zawsze uśmiechały. I czasem zapominamy, że naszym nadrzędnym zadaniem jest zapewnienie naszym skarbom nie komfortu a bezpieczeństwa. Nie usprawiedliwiam się jednak. Mamą jestem nie od dzisiaj. A kierowcą jeszcze dłużej. Moje decyzje powinny być asertywne. Nastawione na troskę o życie i zdrowie mojego dziecka. Ta sytuacja nie powinna mieć miejsca! I więcej nie będzie miała
Dorota Gardias wyznała, że każde słowo krytyki bierze do siebie. W najnowszym poście wyznała fanom, że nie rzuca słów na wiatr i bierze pełną odpowiedzialność za swoje niefrasobliwe zachowanie.
Dziękuję za każde jedno słowo krytyki, za każdy ostry komentarz. Uczę swoje dziecko, że trzeba ponosić konsekwencje swoich głupich decyzji, i nie rzucam pustych słów na wiatr. To będzie cenna lekcja dla nas obu, i dziękuję opatrzności, że dano nam szansę tę naukę wprowadzić w życie, że nie stało się nic złego, że skończyło się na zasłużonych cięgach i krytyce. Od teraz już tylko fotelik i pas zapięty po szyję. A telefon tam, gdzie trzeba - głęboko w kieszeni
Zobacz też:
Dorota Gardias wyznała prawdę o swojej chorobie. "W takich momentach psychika jest słaba"
Zalotna Gardias, drapieżna Kazadi i roznegliżowana Urbańska wróciły na salony! Która najlepiej?








