Doda wystosowała oświadczenie o treści:
"Oświadczam, że w związku z coraz częstszymi przypadkami naruszania moich dóbr osobistych, będę aktywnie przeciwstawiała się tym naruszeniom."
"Każdy przypadek fotografowania bez mojej pisemnej zgody, ujawniania informacji z mego życia prywatnego czy naruszania mojego dobrego imienia będzie dokumentowany."
"Będę dochodzić przed sądami ochrony swych dóbr osobistych i zadośćuczynień za ich naruszenie. O szczególnie jaskrawych przypadkach naruszenia miru domowego będę składała zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, opisanego w art. 193 kk."
Dorotko, wybacz, ale zaczyna nas już bawić twoje zachowanie. To, że tobie znudziło się pchanie przed obiektywy i robienie wszystkiego, by wylądować na pierwszych stronach gazet nie oznacza, że ludzie przestaną się tobą interesować.
Masz to, do czego dążyłaś przez ostatnie kilka lat.
UAKTUALNIENIE:
Doda poczytała chyba komentarze, jakie pojawiły się w internecie po tym, jak zamieściła powyższy wpis i zrozumiała, że zachowała się trochę idiotycznie. Dziś na stronie pojawiła się nowa notka:
"Ponieważ moje oświadczenie wywołało falę komentarzy i nie do końca zostało zrozumiane w sposób jaki autor miał na myśli, postanowiłam napisać krótkie wyjaśnienie."
"Nigdy nie było moim zamiarem robienie z siebie >>umęczonej gwiazdy<<, za którą biegają paparazzi. Są sytuacje takie jak np. koncerty, czy różnego rodzaju występy publiczne, podczas których z chęcią pozuję do zdjęć, bo naprawdę to lubię i czuję się wtedy jak ryba w wodzie." "Każdy człowiek ma natomiast w swoim życiu miejsce, gdzie chce zaznać odrobinę spokoju i >>naładować akumulatory<








