Reklama
Reklama

Fitkau-Perepeczko: Nie jestem za stara, by się rozebrać!

Agnieszka Fitkau-Perepeczko (70 l.) postanowiła o sobie przypomnieć. Żali się, że naczelni pism dla mężczyzn nie proponują jej rozbieranych sesji!

Wdowa po aktorze Marku Perepeczce przeżyła chwilowy wzrost popularności, gdy wcielała się w rolę ekscentrycznej Simony w serialu "M jak miłość". Po konflikcie z Iloną Łepkowską musiała pożegnać się z obsadą.

Zajęła się na dobre pisaniem książek o gwiazdach, ale nie przywróciły jej one utraconej sławy. Pojawianie się na salonach w krzykliwych strojach też nie pomogło, a raczej ściągnęło na nią lawinę krytyki, że ubiera się niestosownie do wieku.

"Nie przejmuję się żadnymi opiniami na swój temat. (...) Nie ruszają mnie złośliwe komentarze internautów czy krytyka 'znawców mody'. Wyznaję zasadę, że niech inni sobie mówią, co chcą, a ja zrobię tak, jak sobie wymyślę" - deklaruje w "Życiu na Gorąco".

Reklama

Chyba teraz wymyśliła sobie, że chętnie wzięłaby udział w nagiej sesji do jakiegoś czasopisma dla mężczyzn, ale propozycji jak na razie brak. Za to aktorkę zirytował ostatnio pewien dziennikarz, który nazwał ją "dziwną żoną Perepeczki" i umieścił na liście kobiet, które według niego już się w "Playboyu" nie rozbiorą.

"Trafił mnie szlag, jednak nie z powodu tego, że jestem za stara by się rozebrać, chociaż zdziwiłby się! Nie spodobało mi się wówczas określenie: 'dziwna żona Perepeczki'. Zabrzmiało to tak, jakbym nie miała imienia, nazwiska i żadnego dorobku artystycznego czy intelektualnego" - żali się aktorka.

70-letnia Fitkau na okładce "Playboya"? Dr Pomponik myśli, że nie tylko wspomniany dziennikarz mógłby się nieźle zdziwić. 









pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Fitkau-Perepeczko | Marek Perepeczko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy