Ewa Szykulska została zdradzona przez męża. Odpłacała mu pięknym za nadobne
Ewa Szykulska przez 44 lata związana była ze Zbigniewem Pernejem, o którym mówi, że był miłością jej życia. Mało kto pamięta, że nie był on pierwszym wyborem serca aktorki. Była bardzo młoda, gdy wyszła za mąż za starszego od niej o ponad pół dekady reżysera Janusza Kondratiuka. "Zdradzaliśmy się nawzajem" - wspomina, tłumacząc, dlaczego ich związek nie przetrwał.
Ewa Szykulska nigdy nie kryła, że to Janusz Kondratiuk - jej pierwszy mąż - zrobił z niej aktorkę. Była jeszcze studentką warszawskiej szkoły teatralnej, gdy dał jej rolę w filmie "Jak zdobyć pieniądze, kobietę i sławę" i otworzył przed nią swoje serce.
"Uczył mnie, jak patrzeć na świat, by wyciągać z tego przytomne wnioski dla siebie. Wprowadził mnie w zawód, bez niego pewnie byłabym w innym miejscu" - stwierdziła.
Ewa Szykulska zostawiła dla Janusza swego narzeczonego. Dziś mówi, że pewnie wyszłaby za Zdziśka, gdyby los nie postawił jej na drodze Kondratiuka. Bez wahania przyjęła oświadczyny reżysera.
"Mówiliśmy z Januszem, że bierzemy ślub dla rodziców, ale myślę, że zrobiliśmy to też dla siebie" - wyznała aktorka w rozmowie z "Weekendem".
Kondratiuk niechętnie obsadzał żonę w swoich filmach. O rolę w kultowych "Dziewczynach do wzięcia" Ewa prosiła go przez kilka miesięcy.
"Nie byłam przewidziana w obsadzie. Wypłakałam sobie tę rolę. Janusz powiedział, że jeśli dam sobie założyć na zęby błyszczące, srebrne nakładki, które imitowały koronki, to może i zagram. I tak się stało" - wspominała w rozmowie z "Rewią".
"Dziwię się, jak on w ogóle wytrzymywał te wszystkie moje płacze i krętactwa, którymi chciałam wymusić dla siebie role w jego filmach" - dodała.
Aktorka opowiadała w wywiadach, że jej małżeństwo z Kondratiukiem nie przetrwało, bo była zbyt ambitna, żeby tolerować władczy charakter męża.
"Był apodyktyczny. Wtedy byłam młoda i głupia, a on wiedział więcej. Niezłą szkołę przy nim przeszłam" - wyznała "Rewii".
Nie jest tajemnicą, że Janusz zdradzał Ewę, a gdy się o tym dowiedziała, odpłaciła mu tym samym.
"Zareagowałam na jego wyskoki - zaczęłam robić to samo. Wyszedł z domu z tekturowym pudełeczkiem. Potem płakałam, to nie był dobry moment na rozstanie, bo ciągle iskrzyło. Nigdy nie robiliśmy sobie świństw, poza zdradami wzajemnymi" - opowiadała na łamach "Wysokich Obcasów".
Dopiero niedawno Ewa Szykulska wyznała, że Zbigniewa Perneja - swego drugiego męża - poznała dzięki Kondratiukowi, będąc jeszcze jego żoną.
"Kiedyś pojechaliśmy z Kondratiukiem naszym maluchem do stacji Polmozbytu. Janunio usiadł na kawie i mówi: 'Idź, załatw, może się uda wejść bez kolejki'. No i znalazł się facet na tyle bezczelny, że powiedział, że powinnam chodzić w spódnicach, nie w spodniach, bo nie widać moich nóg. I cudem wyjechaliśmy z Januszem błyskawicznie naprawionym samochodem i tyle" - wspominała w rozmowie z "Weekendem".
"Tym facetem z Polmozbytu był Zbyszek" - dodała.
Kiedy 7 października 2019 roku Ewa Szykulska dowiedziała się, że jej pierwszy mąż zmarł, uznała, że nie powinna pojawić się na jego pogrzebie. Nie odwiedziła go też w szpitalu, w którym spędził ostatnie tygodnie życia.
"Miał dzieci, dorosłe, nie chciałam ich urazić swoją obecnością przy ich tacie. Delikatność wobec nich nie pozwalała mi pójść do ich ojca do szpitala" - tłumaczyła w rozmowie z "Wysokimi Obcasami".
"Na pogrzeb nie poszłam, bo bałam się, by nie przeszkodzić dzieciom Janusza w żałobie" - dodała.
Nieco ponad dwa lata po śmierci Kondratiuka zmarł też Zbigniew Pernej. Śmierć ukochanego była dla aktorki ciosem prosto w serce.
"Mieliśmy przed sobą jeszcze tyle wspólnego czasu, mieliśmy się razem zestarzeć... We dwójkę starzenie mniej boli" - powiedziała "Dobremu Tygodniowi".
Ewa Szykulska obu swoich mężów wspomina z ogromnym sentymentem.
"Byli wspaniali. Czułam się przez nich bardzo kochana" - stwierdziła w wywiadzie dla "Gazety.pl".
Źródła:
Wywiady z E. Szykulską: "Dobry Tydzień" (maj 2025), "Wysokie Obcasy" (kwiecień 2020), "Rewia" (listopad 2023), "Weekend.Gazeta.pl" (lipiec 2024)
Zobacz też:
Ewa Szykulska przerwała milczenie. Aktorka zmaga się z wielkim problemem
Poruszające wyznanie Ewy Szykulskiej po latach. "Mówię o tym, bo chcę"