Reklama
Reklama

Ewa Minge odpowiada Marcinowi Tyszce, który zarzucał jej kłamstwa. "Zachęcam do przeczytania"

Ewa Minge (55 l.) w ostatnim czasie aktywnie promuje swoją najnowszą książkę. Projektantka opowiedziała w niej o luksusowych celebrytkach, które miały pracować seksualnie. Relacja gwiazdy nie wszystkim się spodobała - fotograf i juror, Marcin Tyszka wyraził swoje nie do końca pochlebne zdanie o publikacji Minge. Oburzona projektantka nie mogła tego zostawić bez komentarza.

Ewa Minge odpowiada Marcinowi Tyszce, który zarzucał jej kłamstwa. "Zachęcam do przeczytania"

Ewa Minge dotychczas z sukcesami zajmowała się modą. Teraz postanowiła zająć się promowaniem własnej książki o dość kontrowersyjnej tematyce. W swoim wydawnictwie opisuje seks biznes, który rzekomo ma miejsce wśród polskich influencerek. Gwiazda twierdzi, że poznała ten "światek" od wewnątrz i doskonale wie, kto trudni się tego typu zajęciem. Luksusowe seksworkerki miały pobierać oszałamiające kwoty za swoje usługi, co obszernie Ewa opisała w "Grze w ludzi".

Reklama

"W tej książce pokazuję też te celebrytki znikąd, jak się buduje markę takiej celebrytki, która niczego nie osiągnęła. Za nią stoi sztab ludzi, na to się wykłada duże pieniądze. Opiekunowie tych celebrytek to naprawdę nic innego, jak alfons w nowoczesnym wydaniu (...)" - stwierdziła bez oporów Minge.

Marcin Tyszka zapytany o swoje zdanie na temat publikacji zainsynuował, że rewelacje zawarte w książce mogą być naciągane. Fotograf ma obawy, że sensacyjne opisy świata polskiego show-biznesu powstały na potrzeby promocji. Okazuje się, że Tyszka również otrzymywał propozycję wydania dzieła własnego pióra, jednak nie podjął się tego wyzwania.

"Ja się dziwię, czego ludzie nie wymyślą, żeby promować swoją książkę" - skwitował fotograf.

Ewa Minge nie pozostała dłużna i szybko odniosła się do sceptycznego komentarza wymagającego fotografa z "Top Model". Projektantka postanowiła bronić swojego dzieła i powołała się na krytyków i dziennikarzy, którzy zdążyli już się poznać na jej talencie.

"Zachęcam do przeczytania i może będzie jaśniej (...) Książka niesie misje. Jej głównym wątkiem jest ludzka naiwność (obu płci). Pokazuje jak łatwo nas zwabić na uczucia, piękne wizje i oszukać (...) Ta mądra, wyszczekana Minge? Już widzę nagłówki...tak, bo zdarzają się w życiu takie pająki, które potrafią złowić tygrysa. Ale o tym kiedyś inna książka i bez sexu" - wytłumaczyła.

Myślicie, że Marcina to przekona do książki Minge?

Zobacz też:

Ewa Minge ujawnia stawki celebrytek-prostytutek. "Znam tych ludzi i wiem, o kim piszę..."

Premiera książki "Gra w ludzi" Ewy Minge. Niektóre gwiazdy ZA DUŻO pokazały na ściance

Startuje kolejny sezon "Love Island. Wyspa miłości". Karolina Gilon: "To będzie petarda!"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Minge | Marcin Tyszka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy