Batalia między Ewą Minge i chirurgiem plastycznym Andrzejem Sankowskim chyba długo jeszcze nie dobiegnie końca. Przypomnijmy, że po tym, jak lekarz stwierdził publicznie, że projektantka poddała się serii operacji plastycznych, ona oburzyła się i podała go do sądu.
Od tamtej pory odbyło się kilka procesów, bo gdy jedno wygrywa, drugie się odwołuje. Tak też będzie tym razem. Chociaż Sąd Okręgowy w Warszawie właśnie oddalił powództwo Ewy Minge (żądała od chirurga przeprosin za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji na jej temat i 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia), to projektantka mody zapowiada dalszą walkę przed sądem.
- Ten wyrok po apelacji zostanie zmieniony, ponieważ sąd popełnił błędy - powiedziała "Twojemu Imperium" Ewa Minge przekonana, że ma rację.
Andrzej Sankowski nie jest tym zdziwiony. - Zdaję sobie sprawę, że pani Minge lubi się sądzić ze mną i nie odpuści mi tak łatwo. Spodziewam się, że złoży apelację. Ale dzisiaj czuję się wygrany. Mimo że pani Minge starała się przeciągać sprawę, sprawiedliwość zwyciężyła - cieszył się w rozmowie z tygodnikiem.
Zobacz również:












