Reklama
Reklama

Ewa Drzyzga chce spełnić marzenie. Co na to rodzina?

Ewa Drzyzga (49 l.) od lat ma pewne marzenie, o którym mało kto wie. Ale dziennikarka ostatnio coraz częściej myśli, by je wreszcie zrealizować.

- Od dawna chodzi mi po głowie, żeby rozpocząć podyplomowe studia na kierunku psychologii, bo przecież już od dawna stosuję zabiegi terapeutów. Robię to intuicyjnie, bo nie byłam szkolona w tej dziedzinie. Studiowałam na uczelni pedagogicznej i mieliśmy dużo zajęć z psychologii i pedagogiki, ale to były tylko podstawy. To nie to samo, co psychologia czy psychoterapia w praktyce - zdradza tygodnikowi "Życie na gorąco" Ewa. - Gdybym poszła do szkoły, czułabym się bezpieczniej, bardziej pewna siebie w tej dziedzinie. Bo czasami aż mnie skręca, żeby dać komuś radę od serca - dodaje.

Reklama

Ewa Drzyzga interesuje się psychologią i psychoterapią od dawna i chciałaby poszerzyć swoją wiedzę. Dodatkowo nawet ona, dziennikarka z bardzo silną pozycją, zawsze podkreślała, że praca w telewizji jest bardzo niepewna. Dzisiaj ma swój program, który cieszy się powodzeniem, ale wszystko szybko może się zmienić.

Chciałaby mieć zaplecze, które w każdej chwili mogłaby wykorzystać. Szuka uczelni i pewna jest tego, że musiałaby studiować w trybie niestacjonarnym, a to oznacza, że co drugi weekend znikałaby z domu. Dla niej to niezwykle trudna decyzja, bo weekendy są rzeczą świętą. Spędza je wyłącznie z rodziną.

Dziennikarka uwielbia rodzinne wycieczki rowerowe z Mogilan, gdzie mieszka, do Krakowa i wspólne leżenie nad Wisłą, a także spacery, wspólne czytanie książek i długie rozmowy. Sobota i niedziela to dla Ewy i jej bliskich czas wyłącznie dla nich. To sprawia im radość i dziennikarka wie, że jej rodzina tego potrzebuje. - Nawet teraz, kiedy chłopcy, Staszek i Ignacy, są już nastolatkami i nie wymagają ciągłej kontroli, to i tak uważa, że czas, który spędzają razem, jest bardzo ważny - mówi tygodnikowi koleżanka dziennikarki.

- Ewa boi się, że coś przegapi. Ma nauczkę po programie "Rozmowy w toku", którego przygotowywanie zajmowało jej bardzo dużo czasu. Wtedy nie poświęcała rodzinie tyle uwagi, ile by chciała. Zarzuca sobie, że za dużo pracowała. Dlatego teraz nie chce skupiać się tylko na sobie - dodaje.

Pomysł studiowania podyplomowej psychologii przypadł jednak rodzinie Ewy do gustu. Mąż Marcin Borowski wręcz ją do tego namawia. Małżonek dziennikarki zawsze bardzo ją wspierał. - Zapewnia Ewę, że zrobi wszystko, aby nikt nie ucierpiał na tym, że ona zacznie realizować swoje marzenie, a jednocześnie podniesie swoje kwalifikacje, które może wykorzystywać w pracy - opowiada koleżanka dziennikarki.

Zawsze bardzo lubiła psychologię, ale tak naprawdę, że to kierunek, w którym mogłaby się rozwijać, poczuła, prowadząc program "Rozmowy w toku". Przez 16 lat rozmawiała z ludźmi i poruszała najtrudniejsze życiowe tematy. Jej rozmówcy przed nikim nigdy nie otworzyli się tak, jak przed nią. Potrafiła zadać bardzo niewygodne i trudne pytanie w taki sposób, że rozmówca na nie odpowiadał. Zrozumiała, że to dar, który powinna rozwijać.

Teraz Ewa Drzyzga prowadzi program "36,6°C", w którym mówi o zdrowiu Polaków. Podejmie w nim trudne tematy związane z medycyną. W programie również bardzo często potrzebna jest profesjonalna wiedza psychologiczna. Zdecyduje się więc pójść w końcu na wymarzone studia? Ewa, podobnie jak w swoich programach, bardzo uważnie słuchała tego, co mówią jej bliscy. A mąż i synowie są za tym, aby realizowała swój plan. Wiedzą, że to ją uszczęśliwi, a jej szczęście jest ich szczęściem. Ewa musi tylko w to uwierzyć.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:




Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Drzyzga
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama