Piotr Krysiak jest dziennikarzem śledczym oraz autorem książki "Dziewczyny z Dubaju", na podstawie której powstał głośny film Dody i jej byłego partnera Emila Stępnia, w reżyserii Marii Sadowskiej.
Chociaż do premiery pozostało już wyjątkowo mało czasu, to kontrowersje wokół projektu zdają się nie mieć końca.
W czasie burzliwych losów powstawania filmu pisarz wypowiedział producentom umowę i skarżył się na utrudnioną komunikację z nimi. Teraz ujawnia mroczne kulisy produkcji i żąda sprawiedliwości.
Emil Stępień groził swoim współpracownikom?
Dziennikarz opublikował na swoim profilu obszerny post, w którym ujawnił treść prywatnych SMS-ów, które Emil Stępień miał wysyłać swoim byłym współpracownikom.
Wśród nich miała być sama bohaterka książki "Dziewczyny z Dubaju". Kobieta, która odegrała znaczącą rolę w aferze dubajskiej, została zwerbowana przez Emila Stępnia, jak podaje Krysiak.
Groźby dotyczyły nawet jej dziecka! Autor książki relacjonuje, że gdy kobieta nie była już potrzebna producentowi... zerwał z nią kontakt i nie wypłacił całości honorarium.
Raz jeszcze coś zrobicie i wracasz siedzieć. Dziecko będziesz odwiedzać u rodziny zastępczej. A twoje piękne zdjęcia będą ozdabiały portale. Ku*wo, przestań kozaczyć. Znamy wasze wszystkie szlaki, a twój telefon czytam nawet teraz. Jest przygotowany materiał o tobie. Gotowy do odpalenia do mediów. Bądź grzeczna! - widnieje na screenie wiadomości.
Z dialogów wynika, że kobieta wręcz błagała producenta o pieniądze, ponieważ nie miała z czego żyć.
Piotr Krysiak demaskuje Emila Stępnia
Według ustaleń dziennikarza śledczego, Emil Stępień zorientował się, że ktoś planuje opublikować treści jego rozmów z modelkami, które próbował do siebie zwabić.
Dokładnie opowiedziała mu o przebiegu afery dubajskiej, w jaki sposób były werbowane dziewczyny, co robiły z klientami, gdzie, dlaczego i za ile. Zdradziła mu kulisy wyjazdów do księcia Santo a nawet żarciki jakie opowiadały sobie Dziewczyny z Dubaju. Zorganizowała mu także dziewczyny na plan filmowy. Otrzymała od niego pierwszą część zapłaty i obietnicę pracy w jego spółce - wylicza.
To jednak nie wszystko. Piotr Krysiak odważnie opisuje znajomości producenta z groźnymi gangsterami. Jest przekonany, że Emil regularnie spotyka się z szefem wyjątkowo brutalnej grupy przestępczej w kraju.
W Warszawskiej prokuraturze okręgowej trwa śledztwo w sprawie wyłudzenia przez Emila Stępnia pieniędzy od inwestorów m.in. na film "Grom". Prawdopodobnie ponad 200 inwestorów domaga się od niego zwrotu prawie 50 milionów złotych - przypomina w obszernym poście.
"Afera o produkcji tego filmu będzie większym hitem od samego filmu" - komentują internauci.
Nadal zamierzacie wybrać się do kina?


***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl
Emil Stępień do matki Dody: jest "pedofilką i zoofilką"








